Od dłuższego czasu trwa w rządzie dyskusja na temat zakazu handlu w niedzielę, który już w czasie kampanii obiecywali zarówno prezydent Duda, jak i politycy Prawa i Sprawiedliwości. Projekt obywatelski ostatecznie został złożony przez Solidarność, która domaga się całkowitego zamknięcia sklepów w dzień uznawany przez katolików za święty. Początkowo organizacja przewidywała nawet kary więzienia (!) za złamanie zakazu, na szczęście jednak uznano ten pomysł za zbyt daleko idący. Aby nieco złagodzić opór klientów i przedsiębiorców wobec planowanych zmian zaczęto się skłaniać ku powolnemu wprowadzaniu projektu w życie.
Adam Abramowicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego zaproponował ograniczenie handlu do konkretnych niedziel w miesiącu. Zamiast całkowitego zamknięcia sklepów mówi się też o wyznaczeniu konkretnych godzin, w jakich handel byłby dozwolony. Rząd miałby zaś monitorować, czy takie rozwiązanie nie za mocno odbija się na gospodarce.
Pracę nad projektem powierzono uznawanej za jedną z najbardziej kompetentnych w rządzie Beaty Szydło, Elżbiecie Rafalskiej. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej także jest zdania, że wszelkie zdecydowane działania przyniosą jedynie negatywny skutek.
Rząd nie może popędzać parlamentu w pracach. Nasze stanowisko jest od samego początku takie samo: uważamy, że należałoby "etapować" wprowadzanie ograniczeń handlu w niedzielę - stwierdziła Rafalska.
Zbesztać ją postanowił ojciec Tadeusz Rydzyk, który najwyraźniej uważa się za uprawnionego do pouczania ministrów jak mają rozstrzygać sprawy ważne dla państwa.
Redemptorysta nie zgadza się na żaden kompromis i widzi tylko jedno wyjście z sytuacji, czyli całkowity i natychmiastowy zakaz handlu. Ponadto jest zdania, że "kombinowanie" jakiego dopuszcza się rząd nie spodobałoby się Bogu, za to ucieszyłoby samego Szatana. Swoimi przemyśleniami podzielił się na antenie Radia Maryja.
Ja jestem rozczarowany. Miejcie odwagę iść dalej, nie kombinujcie. Pan Bóg nie błogosławi kombinujących. Nie dorobisz się, jak będziesz w niedzielę pracować. To psu na budę, diabeł się cieszy - straszył słuchaczy Rydzyk.
Ojciec Tadeusz ma też radę dla wszystkich, którzy nie wyobrażają sobie życia bez niedzielnych zakupów. Zamiast do sklepu każe im iść do kościoła.
Kup sobie chleb w sobotę, i co potrzeba, albo w piątek_._ Do kościoła! Nie kombinować - polecił.
Myślicie, że minister Rafalska przejmie się jego apelem i przestanie "kombinować"?