Gdy Rob Kardashian zaczął spotykać się z byłą striptizerką, Blac Chyną, świat show biznesu śmiał się z ironii losu, bowiem celebrytka to była partnerka Tygi, chłopaka Kylie Jenner. Z raperem ma swoje pierwsze dziecko, a z Kardashianem drugie - córkę Dream, która od urodzenia może liczyć na zainteresowanie mediów.
Podczas gdy do niedawna Chynie nie sprzedawanie swojej prywatności, gwiazdka postanowiła zatroszczyć się o dobro córki i po tym, jak Rob upublicznił jej nagie zdjęcia, poszła do sądu, by wywalczyć dla ojca swojego dziecka ograniczenie kontaktu. Zgodnie z wyrokiem Rob Kardashian nie może zbliżać się do Blac Chyny na odległość mniejszą niż 91 metrów. Wczoraj fotoreporterzy przyłapali szczęśliwą celebrytkę w towarzystwie swojej prawniczki, Lisy Bloom. W sierpniu spotka się w sądzie z byłym kochankiem, by walczyć o opiekę nad ich córką.
Ufałam mu. Nie szanował mnie, więc uznałam, że jeśli nie szanuje mnie, będzie musiał szanować prawo. Ten zakaz jest po to, by chronić Dream - powiedziała w wywiadzie.
Jak myślicie, to koniec medialnej miłości, czy prawdziwy początek "kariery" striptizerki?
**Zobacz też:
**