W 2015 roku Joanna Krupa wraz 31 innymi modelkami pozwała mieszczący się w Miami Velvet Club dla swingersów o kradzież i bezprawne wykorzystanie wizerunku. Sama tylko Krupa domagała się dla siebie pięciu milionów odszkodowania. Jak podkreśliła, zarówno oficjalnie jak i prywatnie nie popiera działalności klubu, którą nazwała "niezdrową i niehigieniczną".
To nie pierwszy pozew o bezprawne wykorzystanie wizerunku, jaki wytoczyła celebrytka. Pięć lat temu zarzuciła producentowi biżuterii ZOE, że wykorzystuje jej zdjęcia dłużej niż się umawiali. Z kolei w 2010 roku pozwała mieszczący się na Florydzie klub Kitchen 305 za bezprawne wykorzystanie jej zdjęć, zamieszczonych w magazynie Stuff.
Przypomnijmy: Krupa POZYWA ZA TE ZDJĘCIA!
Oberwało się także klubowi ze striptizem Pink Pony w Tampie na Florydzie. W tym przypadku była jednak łagodniejsza. Domagała się zaledwie 100 tysięcy dolarów: Klub ze striptizem reklamował się... zdjęciem Krupy! Joanna chce 100 tysięcy dolarów
Z klubem Velvet jest całkiem inaczej. Nie dość, że Krupa nie chce odpuścić ani dolara z wnioskowanych pięciu milionów, to jeszcze, jak donosi Radar Online, 3 lipca złożyła w sądzie nowe dokumenty, w których domaga się, by sędzia zakazał stronom procesu, w tym klubowi Velvet, wspominania w jakikolwiek sposób o jej życiu erotycznym i osobistym. Zakaz ma w szczególności dotyczyć jej statusu małżeńskiego, który, jak wiadomo, właśnie się zmienił. Krupa agrumentuje swój wniosek tym, że nie chce, by jej przykładne monogamiczne życie było kojarzone z seksualnym - a co gorsza, niehigienicznym!- rozpasaniem, panującym w klubie Velvet.