Wiosną tego roku Ewa Chodakowska i jej mąż Lefteris Kavoukis wprowadzili się do nowego mieszkania. Jak ujawniła sama trenerka, aranżacją wnętrz zajęła się osobiście.
Postawiliśmy na naturalne materiały; drewno, fornir i marmur. Jasnokremowe ściany przełamaliśmy elementami z mosiądzu i złota oraz greckimi obrazami i dodatkami, które są ukłonem w stronę ojczyzny Lefterisa - opowiadała podekscytowana w magazynie Party.
W dwupoziomowym apartamencie postanowili urządzić domowe studio fitness. Część mieszkalna składa się z salonu, sypialni z garderobą, kuchni oraz gabinet, który być może z czasem zostanie przekształcony w pokój dla dziecka.
Na to się jednak na razie nie zanosi, co podobno trochę martwi męża Chodakowskiej.
Ponoć Lefteris namawia żonę, by trochę zwolniła tempo i zastanowiła się, czy praca na pewno jest w życiu najważniejsza.
Chodakowska, która od czterech lat inspiruje Polaków do tego, by wstali z kanapy i zaczęli ćwiczyć, uważa swoją pracę za rodzaj misji. Podobno sądz, że jeśli tylko ograniczy swoją aktywność w internecie i prowadzenie obozów treningowych, Polacy znowu pozapadają się w fotelach.
Ona ma strasznie dużo energii i kocha to, co robi - ujawnia znajomy Chodakowskiej w rozmowie z Faktem. Lefteris przekonuje ją, że ciągłe jeżdżenie z treningami po Polsce i świecie, stawianie tylko na pracę nie jest najlepszym sposobem na życie. Ewa wystraszyła się, że jego narzekania zwiastują kryzys i ostatecznie postanowiła zwolnić tempo.
Patrząc na zdjęcia niezmiennie zakochanych Ewy i Lefterisa trudno mimo wszystko chyba podejrzewać ich o jakiś duży małżeński kryzys...
_
_
_
_