Od momentu gdy Robert Lewandowski jednoznacznym gestem w trakcie meczu poinformował wszystkich, że jego żona spodziewa się dziecka, ciąża Anny Lewandowskiej była jednym z najgorętszych tematów w mediach. Wydaje się, że po narodzinach polskiego "royal baby" histeria ta jeszcze przybrała na sile. Ania zresztą umiejętnie ją podsyca, wrzucając co jakiś czas na Instagram zdjęcie z małą Klarą w wózku lub owiniętą kocykiem. Jak dotąd nikt oficjalnie nie mógł zobaczyć twarzy dziewczynki, ale tabloidy mają nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Lewandowscy otrzymali już bowiem kilka konkretnych ofert za pokazanie dziecka na okładce.
Jak podaje Super Express, w grę wchodzi nawet pół miliona złotych za "rodzinną sesję".
Kilka magazynów bije się o okładkę z Anią, Robertem i ich córką Klarą. Każdy jako pierwszy chce w należyty sposób pokazać całemu światu dziecko "polskich Beckhamów" - ekscytuje się tabloid. _**Na stole leży pół miliona złotych, co jest absolutnym rekordem w kraju.**_
Moda na fotografowanie się celebrytów z ich nowonarodzonymi dziećmi przyszła oczywiście zza oceanu, gdzie sama Kim Kardashian za pokazanie North dostała aż milion dolarów. W Polsce nigdy nikt nie otrzymał aż tak gigantycznego honorarium, ale nawet pół miliona złotych to zdecydowany rekord. Wcześniej stawki oscylowały w granicach 100 tysięcy. Michał Wiśniewski i Justyna Steczkowska zarobili na dzieciach po 80 tysięcy, zaś Piotr "Olivier" Janiak i Kasia Skrzynecka odpowiednio 50 i 40 tysięcy. Najwięcej w historii polskiego show biznesu za "rodzinną sesję" otrzymała nieżyjąca już Anna Przybylska, której zapłacono 100 tysięcy.
Jak słusznie jednak zauważa tabloid, pół miliona złotych to dla Lewandowskich drobne. Robert z samego tylko kontraktu z Bayernem Monachium wyciąga 15 milionów euro (!) rocznie, do tego bierze udział w kampaniach reklamowych i prowadzi inne, dochodowe biznesy, np. na rynku nieruchomości. Z kolei Anna za prowadzenie obozów treningowych otrzymuje ogromne kwoty, a za wpis polecający produkt sponsora na Instagramie jeszcze przed urodzeniem córki potrafiła zażyczyć sobie 20 tysięcy złotych. Nietrudno się domyślić, że teraz stawki te znacznie wzrosły.
Myślicie, że komukolwiek uda się "skusić" Lewandowskich na pokazanie dziecka za pieniądze? Chyba, że będą stylizować się Angelinę Jolie i Brada Pitta, którzy honoraria za sesje z kolejnymi dziećmi przeznaczali na cele charytatywne.