W lipcu zeszłego roku po 37 wspólnych latach Beata Kozidrak rozwiodła się z mężem, Andrzejem Pietrasem, z którym zakładała zespół Bajm. Choć rozwód orzeczono za zgodą obu stron, plotkowano, że jego przyczyną były zdrady Pietrasa oraz jego skłonność do alkoholu. Beata długo jednak nie rozpaczała. Sprawnie podzieliła gromadzony przez lata majątek i znalazła pocieszenie w ramionach młodszego mężczyzny - tak przynajmniej od jakiegoś czasu twierdzi. Kochanek gwiazdy jest ponoć "wpatrzonym w nią" młodszym biznesmenem z USA i choć nikt go dotąd nie widział, Beata upiera się, że mężczyzna istnieje.
Po raz kolejny gwiazda potwierdziła tę informację w najnowszym wywiadzie, w którym przy okazji zdradziła, że jej nowy partner wcale nie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze zanim dziennikarka zdążyła zadać pytanie o niego, Beata sama wywołała temat, jakby koniecznie chciała się pochwalić kochankiem.
Kiedy wstaję rano mówię do siebie: "Wszyscy moi najbliżsi są zdrowi (...), za chwilę zadzwoni mój facet... Czego chcieć od życia więcej?" - rozmarza się artystka w rozmowie z Party.
Na pytanie czy tęskni za swoim Amerykaninem, gwiazda odpowiedziała twierdząco, po czym zasugerowała, że "jej facet" jest tak naprawdę Włochem.
Tęsknimy, choć z tymi Stanami to nieprawda. Na szczęście niebawem jedziemy razem na wakacje. Spędzimy chwilę w Hiszpanii, gdzie mam dom, a potem zabierze mnie do Florencji, bo tam mieszka jego rodzina. Wreszcie ją poznam! - ekscytuje się wokalistka.
Dziennikarka postanowiła drążyć temat i zapytała Beatę wprost, dlaczego nikt jeszcze nie widział jej rzekomego partnera.
Proszę mi uwierzyć, że gdziekolwiek się pokażę, natychmiast wzbudzam emocje. Czy mój mężczyzna koniecznie musi się z tym mierzyć? Kiedyś pewnie nastąpi ta chwila, gdy pokażemy się razem, ale przysięgam, to nie jest dla mnie teraz najważniejszy temat - przekonuje Kozidrak. Czy nie wystarczy wam, że widzicie mnie uśmiechniętą, szczęśliwą? Czy naprawdę musicie poznać mojego mężczyznę?
Piosenkarka nie zaprzeczyła jednocześnie, że kochanek jest sporo młodszy od niej. Sama zresztą wkłada wiele wysiłku w to, aby zatrzymać proces starzenia.
Zawsze o siebie dbałam, bo ten obowiązek mam wpisany w zawód - stwierdza 57-latka. Chodzę regularnie do kosmetyczki, ale nie ćwiczę, bo moją siłownią jest scena. Dbam również o dietę i nawadnianie organizmu.
Beata twierdzi też, że nie uległa dotąd modzie na botoks i kwas hialuronowy.
Unikam inwazyjnych zabiegów zmieniających rysy twarzy, ponieważ lubię się śmiać - zapewnia gwiazda. Starość się Panu Bogu nie udała, ale ja podchodzę do niej z optymizmem.
W trakcie rozmowy wokalistka wyznała też, że z byłym mężem nadal jest w dobrych kontaktach, a w przyszłym roku będą wspólnie świętować jubileusz 40-lecia Bajmu. Skomentowała również kontrowersje wokół tegorocznego festiwalu w Opolu, na którym debiutowała w 1978 roku.
Moje zdanie jest niezmienne. Polityka nie powinna ingerować w działalność artystów - powiedziała.