Katarzyna Łaniewska, to chyba obok Zenka Martyniuka i Jana Pietrzaka jednak z największych beneficjentek "dobrej zmiany" w kulturze. Chociaż wydawało się, że kiedy Telewizja Polska przestała produkować Plebanię, serialowa babcia Józia zniknie z mediów, aktorka pojawia się w nich jeszcze częściej niż dotychczas. Zwłaszcza w tych o prawicowym nachyleniu, gdzie opowiada o braku sympatii do opozycji. Ludzie sprzeciwiający się Prawu i Sprawiedliwości są zdaniem babci Józi "pozbawieni myślenia", a to i tak jedno z bardziej kulturalnych określeń, jakie pada z jej ust.
Przypomnijmy: Babcia Józia z "Plebanii" o Marszu Wolności: "Słuchając wypowiedzi polityków, CHCE MI SIĘ RZYGAĆ!"
Co ciekawe, w mediach coraz częściej pojawiają się informacje, że Łaniewska była zagorzałą zwolenniczką komunizmu, która donosiła na koleżanki, że te za bardzo "zachodnio się ubierają". Teraz jej to jednak nie przeszkadza, bo, podobnie jak Magdalena Ogórek, radykalnie zmieniła poglądy.
W najnowszym wywiadzie Łaniewska poświęciła uwagę niedzielnemu Łańcuchowi Światła - manifestacji pod Sądem Najwyższym, która odbyła się w sprzeciwie wobec ostatnich reform sądownictwa. Aktorka jak zwykle obrazowo wyjaśniła w rozmowie z portalem WPolityce.pl, że protest był oparty na kłamstwie, a tak w ogóle przypominał "ruch rozdeptanego robaka":
Totalna opozycja nie ma żadnych argumentów, to tylko słowa, słowa, słowa. Myślę, że to ostatni ruch rozdeptanego robaka, który jeszcze rusza czułkami. To śmieszne, że opierają swoje antidotum na kłamstwie. Wybrany przez naród poseł powinien mieć możliwość zagłosować, kto ma być sędzią - powiedziała.
Działacze opozycji, zdaniem Łaniewskiej, protestują, bo nie mogą pogodzić się z utratą władzy. Poza tym zresztą nie znają się na Konstytucji, bo nie potrafią recytować jej z pamięci:
Przyzwyczaili się, że władza do nich należy i nie mogą się pogodzić, że ją stracili. Niech starają się ją zdobyć, ale w sposób zupełnie inny, niech pomagają, żeby w Polsce było lepiej. A oni cały czas przeszkadzają i donoszą na Polskę. (...) Posłanki Nowoczesnej mówią coś, byle mówić. Też mogę mówić o ekonomii, na której się nie znam. Wszyscy nagle stali się konstytucjonalistami i znawcami Konstytucji, ale gdy się ich ktoś spyta, w którym artykule jest zapisana dana rzecz, nie wiedzą - dodała.