Krystyna Pawłowicz swoim oddaniem szefowi Prawa i Sprawiedliwości pewnie zasłużyłaby sobie na miano "pierwszej damy PiS-u" gdyby nie fakt, że z prawdziwą "damą" jej zachowanie ma niewiele wspólnego. Posłanka wielokrotnie dała się poznać jako radykalistka, której językowi daleko do dyplomatycznego.
Swoim kolejnym "dokonaniem" również nie broni raczej honoru tytułu profesora uniwersyteckiego, który posiada. Podczas rozmowy z dziennikarzem wypowiedziała wprost, że ona i jej partia zamierzają bezpardonowo zająć się cenzurowaniem mediów.
Po wakacjach weźmiemy się za was! Ja tak mówię. Bo jesteście kłamczuchy - powiedziała do mężczyzny.
Swoją elokwencją pochwaliła się również podczas obrad komisji sejmowej, gdzie posłów opozycji uraczyła ulubionym ostatnio sformułowaniem PiS-u:
Zamknijcie mordy. Macie zdradzieckie mordy, jak prezes Kaczyński powiedział. Nawet teraz nie potraficie się grzecznie zachować.
Jesteśmy pod wrażeniem. Pani poseł to żywy dowód na to, że sam tytuł naukowy nie zawsze wystarczy, by być szanowanym za swoje dokonania.
Pawłowicz do opozycji: zamknijcie mordy, tak jak prezes powiedział, zdradzieckie mordy. Więcej: https://t.co/i62NIsTG3J pic.twitter.com/sGQ8FB3LYe