Trwa ładowanie...
Przejdź na

Ostatni wywiad z Benningtonem: "Wybrałem walkę o to, czego chcę. Chciałem kochać ludzi, chciałem cieszyć się moją pracą"

140
Podziel się:

Wczoraj frontman Linkin Park przegrał tę walkę. Popełnił samobójstwo w urodziny zmarłego przyjaciela, Chrisa Cornella, wybierając ten sam sposób śmierci - przez powieszenie.

Ostatni wywiad z Benningtonem: "Wybrałem walkę o to, czego chcę. Chciałem kochać ludzi, chciałem cieszyć się moją pracą"

W czwartek świat obiegła tragiczna informacja o samobójczej śmierci Chestera Benningtona, frontmana zespołu Linkin Park. Gwiazdor powiesił się w swojej rezydencji w Palos Verdes, dokładnie w 53. urodziny swojego przyjaciela, muzyka Chrisa Cornella. On też popełnił samobójstwo dwa miesiące temu - używając elastycznej gumy do ćwiczeń, przymocowanej do drzwi łazienki pokoju hotelowego.

Nie tylko żona Cornella napisała do niego list pożegnalny po jego śmierci. Podobnie uczynił Bennington, gdy tylko dowiedział się o śmierci przyjaciela. Swój list opublikował na Twitterze.

Drogi Chrisie, dzisiaj śnili mi się Beatlesi. Obudziłem się z kawałkiem "Rocky Raccoon" w głowie i ze zmartwioną twarzą mojej żony przed twarzą. Powiedziała, że właśnie odszedł mój przyjaciel. Umysł zalały mi myśli o Tobie i rozpłakałem się. Wciąż szlocham, ze smutkiem, ale i z wdzięcznością, że dzieliliśmy kilka naprawdę wyjątkowych chwil z Tobą i Twoją piękną rodziną - napisał Bennington.

Inspirowałeś mnie na wiele sposobów, o których nawet nie wiedziałeś. Twój talent był czysty i bezkonkurencyjny. Twój głos był radością i bólem, złością i przebaczeniem, miłością i żalem w jednym. I myślę, że tym właśnie jesteśmy. A Ty pomogłeś mi to zrozumieć.

Właśnie zobaczyłem film, na którym śpiewasz "A day in the life" Beatlesów i pomyślałem o moim śnie. Chciałbym myśleć, że żegnasz się ze mną na swój sposób. Nie wyobrażam sobie świata bez Ciebie. Modlę się, żebyś odnalazł spokój w następnym życiu. Przesyłam wyrazy miłości dla Twojej żony i dzieci, przyjaciół i rodziny. Dziękuję, że pozwoliłeś mi być częścią Twojego życia.

Choć wiadomo było, że Bennington cierpi na depresję i ma problemy z narkotykami, nikt wtedy nie podejrzewał, że planuje pójść w ślady zmarłego przyjaciela. A jednak swój ostatni wywiad poświęcił tematowi śmierci i myślom, z jakimi się zmagał w najmroczniejszych chwilach.

Dotarłem do momentu w życiu, gdzie sobie powiedziałem: "Mogę albo się poddać i wreszcie do ku*wy umrzeć, albo mogę zawalczyć o to, na czym mi, ku*wa, zależy". I wybrałem walkę o to, czego chcę - serwis The Mirror cytuje ekskluzywny wywiad z piosenkarzem. A chciałem mieć dobre relacje z innymi. Chciałem kochać ludzi, którzy są mi bliscy. Chciałem się cieszyć moją pracą. Chciałem cieszyć się byciem ojcem, mieć przyjaciół i po prostu móc wstać codziennie rano. Bo to było dla mnie problemem.

Najwyraźniej Bennington przegrał tę walkę. W pożegnalnym liście żona Cornella przeprosiła go, że nie zauważyła tego, co się działo z jej mężem przed tragedią. Najwyraźniej żona Chestera, Talinda Ann Bentley, nie wyciągnęła wniosków z tamtej historii.

Zobacz także: Nie żyje Chester Bennington. Wokalista Linkin Park popełnił samobójstwo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(140)
gość
7 lat temu
Ten komentarz o jego żonie jest p***y i niesmaczny.
Gość
7 lat temu
Słaby tekst o jego żonie...
Gość
7 lat temu
Ostatnie zdanie w artykule jest zbedne. Skad dziennikarz pudla moze wiedziec czy jego zona go wspierala czy nie. Czasem nie ma zadnych oznak ze ktos planuje samobojstwo. Mysle ze czasem sam samobojca nie wie kiedy to zrobi. Po prostu nadchodzi ten krytyczny moment kiedy cos peka. Tak czy owak szkoda czlowieka i dziecI ktore beda dorastac bez ojca. RIP
Gość
7 lat temu
Mieli wszystko - sławę, sukces i spełnienie zawodowe. Nie wspominając o pieniądzach i uwielbieniu fanów. Czyli życie o jakim niejeden z nas marzy. A jednak nie chcieli żyć... To znaczy tylko ze nie ma sensu nikomu zazdrościć bo nie wiemy co siedzi w jego głowie...
Gość
7 lat temu
Depresja to straszna choroba, na którą nie ma lepszego lekarstwa niż wsparcie i bliskość drugiej osoby, więc chociaż szanujmy się nawzajem - nie wymaga to wiele wysiłku
Najnowsze komentarze (140)
gość
7 lat temu
Piękny człowiek ! Smierć jest zawsze przykra a szczególnie gdy odchodzi ktos tak bardzo wyjątkowy !
gość
7 lat temu
Nie no komentarz o jego żonie to żenada, nie czaję jakie wnioski miała wyciągnąć żona Chestera po śmierci Cornella? Chester zmagał się z silnymi demonami z którymi niestety przegrał walkę. Ludzie z depresją potrafią to ukrywać że jest coś nie tak, czasami za zwykłym uśmiechem ukrywają prawdziwy ból.
gość
7 lat temu
to ostatnie zdanie powinniscie skasowac. jest zupelnie nie na miejscu
Gość
7 lat temu
Pudelku, niżej upaść się nie da, komentarz na temat żony jest po prostu okrutny. I zastanawiam się, kto pozwala na publikowanie takich śmieci? Na miłość boską, brak mi słów. Czuję ogromną ulgę, że to tylko polski śmieciowy portal plotkarski, w innym przypadku zdecydowałabym się do innego typu reakcji. Depresja to potwór dzisiejszych czasów, zabija po cichu. Nie każdy jest w stanie mówić o tym na głos. Błagam o trochę pieprzonej empatii!
Gość
7 lat temu
Niektore komentarze są na prawde niedojrzale jak ich autorzy, jak mozna sadzic czlowieka ktorego sie nie zna i nie wiadomo co miał w glowie ze to duze rozkapryszone dzieciuchy ktorzy nie potrafili uniesc ciezaru sławy, poczytaj chociaz troche debilu o Chesterze jakie mial dziecinstwo a pozniej sie wypowiadaj baranie skonczony... Ciekawe ile czasu sobie bys dał jakbys byl molestowany w dziecinstwie... Normalnie az nóż sie otwiera w kieszeni jak widze te chore jak ten świat komentarze... R.I.P Ches
gość
7 lat temu
Pierdzielisz pudel ;/
yoko
7 lat temu
depresja ,choroba duszy , nie leczona zabija ,nic nie cieszy ,chcesz tylko przestać istnieć
gość
7 lat temu
Frontmanem zawsze był Mike Shinoda, Chester był wokalistą. Wy nieuki z pudla, frontman=!wokalista
gość
7 lat temu
podłe ż**y jak hój t***k
gość
7 lat temu
czasem po wyjściu z depresji nie jest łatwiej, trzeba funkcjonować między ludżmi a to czasem jest trudniejsze niż tkwienie w swojej skorupie depresji. A bliscy bardzo często po prostu nie mogą pomóc, jego żona nie siedziała w jego głowie a on też nie latał do wszystkich i nie mówił że się zabije. Kazdy teraz mówi że przecież wyszedł z depresji a wcale tak nie musiało być.
gość
7 lat temu
Pudelku żerujesz na padlinie nie na karmie dla psów. Czasem warto zachować klasę i mieć mniej wyświetleń niż oczerniać innych i liczyć na zysk.
Gość
7 lat temu
Ja będę następna Chester.. RIP
Gość
7 lat temu
No nie mogę czytać tych bzdur. Ludzie umierajacy na oddziałach onkologiczny modlą sue o cud. Chcą żyć kochać być, po prostu żyć. A on miał w d***e swoje życie dzieci i rodzinę. Wazny był przyjaciel... Żenada
Gość
7 lat temu
To ostatnie zdanie to zwykle chamstwo !!!
...
Następna strona