W siódmym odcinku Projektu Lady uczestniczki miały przeżyć "tydzień ze sztuką", w ramach którego odwiedziły m.in. Akademię Sztuk Pięknych i spotkały się z Tomaszem Karolakiem. Na horyzoncie pojawił się też pierwszy poważny konflikt.
Odcinek zaczął się od zaproszenia dziewczyn do studia "bardzo znanego hip hopowego producenta". Na tę wieść entuzjastycznie zareagowała oczywiście Julia Jaroszewska, która "chce być jak Jennifer Lopez":
Moim największym marzeniem jest żeby być mega sławną piosenkarką, żebym wychodziła na scenę i ludzie krzyczeli "Julia, Julia" - wyznała. Ludzie myślą, że nie mam talentu i dlatego chcę pokazać cycki i dupę.
Podczas gdy Julia opowiadała przed kamerą o swoich estradowych marzeniach, na spotkanie z profesjonalistą cieszyła się też rapująca Paulina. Dziewczyna ucieszyła się na widok warszawskiego hotelu, w którym uczestniczkom Projektu przyszło spędzić noc przed wielkim spotkaniem:
Każdy chce zaznać w życiu luksusu - zareagowała na widok swojego pokoju. Nikt nie chce w swoim życiu klepać biedy.
To właśnie na terenie hotelu doszło do pierwszego konfliktu dziewcząt. Podczas kąpieli w jacuzzi Daria zdenerwowała się, gdy Magdę rozbawiło jej wychodzenie z wanny. Ta pierwsza poczuła się upokorzona:
Odebrałam to tak, jakby śmiała sie ze mnie. No ku*wa!
W obronie koleżanki stanęły pozostałe uczestniczki, skarżąc się przed kamerami na zachowanie Magdy. Do momentu kulminacyjnego konfliktu miało dojść później.
W kolejnej części odcinka dziewczyny wybrały się do ASP, gdzie ich zadaniem było namalowanie obrazu, odzwierciedlającego stan ich duszy kiedyś i dziś. Artystyczne wyzwanie stało się pretekstem do wspomnień, szczególnie trudnych dla Karoliny Plachimowicz:
Poznałam Dana, zaszłam w ciążę, przyszła na świat moja corka. W końcu poczułam, że ktoś mnie kochał. Na pewno się załamałam jak mnie zostawił. To ja rozbiłam tę rodzinę - przyznała.
Następną częścią "zaznajamiania się z kulturą" była wizyta w Teatrze Imka na spektaklu z udziałem Tomasza Karolaka. Oczywiście najbarwniejszą jego częścią było dla dziewcząt spotkanie z samym aktorem.
Teatr i jeszcze Pan Tomek. Byłam podekscytowana! - reagowały kandydatki na damy.
Następnego dnia dziewczyny pojawiły się w studio nagraniowym, gdzie główne role odgrywały Paulina i Julia, które zaśpiewały piosenkę do teledysku z udziałem wszystkich uczestniczek.
Miłą atmosferę zepsuł jednak konflikt zapoczątkowany w hotelowym jacuzzi. Dziewczyny próbowały rozwiązać go przy stole, wyszło jednak nieco inaczej:
W życiu nie zaśmiałabym się z tego, że ktoś jest grubszy, a ktoś jest chudszy. Chodziło mi o to, że ja w tym stroju byłam płaska jak deska, a ty miałaś cycki! - odpowiedziała Magda na zarzuty koleżanek, w tym urażonej Darii.
Wy mnie od rzu oskarżacie, jaka jestem chu*owa i zje*ana - dodała ze łzami w oczach Magda.
Najwięcej żalu miałą do Kasi:
Traktujesz mnie jak gó*no, nie chcę nawet z tobą utrzymywać kontaktu. Staram się nie być chamem, ale zawsze byłam pie*dolonym chamem. Każdy na mnie tylko naskakuje - krzyczała rozhisteryzowana 21-latka. Chcę jechać do domu, nie mogę tego wytrzymać! Wiem, że jestem ch*jowa, ale staram się to zmienić!
Ja też jestem nerwowa - skwitowała sytuację Małgorzata "nie mów do mnie teraz" Rozenek. Tylko jak już emocje opadną, to okazuje się, że prawda leży pośrodku. To głupie, dziecinne, przedszkolne rozgrywki.
Trenerkom nie spodobało się zachowanie żadnej ze stron konfliktu. Obgadywanie Magdy przez Kasię nazwały "olbrzymim faux pas", a 21-latce zasugerowały, że ma problem z przyjmowaniem krytyki.
Obie dziewczyny musiały oddać perły, ale żadna nie opuściła programu. Zostały "zawieszone w prawach szkoły" i od tej pory będą otrzymywać "zadania specjalne".