Życie Mike'a Tysona było pełne spektakularnych sukcesów i jednocześnie prawdziwych dramatów. Pięściarz przez lata zmagał się z uzależnieniami od alkoholu, narkotyków i hazardu, które doprowadziły go do bankructwa. W 2009 roku w wypadku zginęła jego czteroletnia córka. On sam obecnie jest w fatalnym stanie fizycznym, wywołanym długoletnim piciem i zażywaniem narkotyków oraz walkami na ringu. W 2014 roku Mike odważył się po raz pierwszy opowiedzieć o traumie z dzieciństwa, która ciągnie się za nim do dziś. Gdy miał osiem lat, został porwany i zgwałcony przez nieznajomego, starszego mężczyznę. Zdarzenie miało miejsce w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic Nowego Jorku, Brooklynie, gdzie dorastał gwiazdor boksu. Tyson już nigdy później nie zobaczył swego oprawcy, ale to co się stało, na zawsze zmieniło jego życie.
Były król wagi ciężkiej zataił ten fakt przed światem na aż 40 lat, jednak skrywana głęboko tajemnica wyniszczała go od środka, prowadząc do agresji i uzależnień.
Mike nadal niechętnie wypowiada się na ten bolesny dla niego temat. Nie inaczej było w poniedziałkowym wydaniu programu Jeremy’ego Schappa - E:60, gdzie wyraźnie czuł się niezręcznie pod naciskiem pytań dziennikarza. Redaktorowi udało się jednak wyciągnąć od pięściarza kilka szczerych wyznań.
_**Złapał mnie i wciągnął do budynku**_ - wspomina bokser.
Co ci dokładnie zrobił? - dopytywał prowadzący.
Nie chcę o tym mówić, wolę to zatrzymać w przeszłości, byłem wtedy dzieckiem - odparł Tyson.
Na pytanie, jaki wpływ mogło mieć tamto zdarzenie na jego dalsze życie, Mike odpowiedział: T_o sprawiło, że stałem się twardy wobec świata, który mnie otaczał._
Dziennikarz nie mógł zrozumieć, dlaczego przez ostatnich 25 lat, gdy wielokrotnie przeprowadzał wywiady z bokserem, ten nigdy nie wyjawił swojego sekretu.
To niczyja sprawa. Niektórzy boją się o tym mówić, bo myślą, że to ich pozbawi męskości - wytłumaczył. Czułem wstyd. Nauczyłem się w końcu, że to zdarzenie nie czyni mnie gorszym człowiekiem.
Tyson próbował przekonać redaktora, że gwałt nie miał większego wpływu na jego dalsze życie, jednak ten nie krył niedowierzania.
Nie miałeś w sobie tej złości? - zapytał.
Na pewno miałem. Co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli tak to ujmujesz, to tak - przyznał w końcu. Powiedziałem sobie, że już nikt więcej nie będzie mi dokuczać.
Rzeczywiście, Michael dotrzymał słowa. W historii boksu zapisał się jako jeden z najbardziej brutalnie walczących zawodników. Jego okrutne i skandaliczne zachowania na ringu (jak odgryzienie przeciwnikowi kawałka ucha) dały mu przydomek Żelazny Mike i Bestia.
Obecnie pięściarz utrzymuje się z bycia celebrytą. Wejściówka na spotkanie z jego udziałem potrafi kosztować nawet 1000 dolarów od osoby. W cenie jest zdjęcie z byłym sportowcem, jego autograf oraz krótka pogawędka. Tyson czerpie też dochody z wywiadów i kontraktów reklamowych, zdarza mu się także grywać w filmach.