Choć od emisji pierwszego odcinka Magdy M. minęło już 12 (!) lat, wielu widzów do dziś wspomina ten serial jako jeden z ich ulubionych. Rzeczywiście, "polska odpowiedź" na Ally McBeal co tydzień gromadziła przed telewizorami około trzy miliony widzów, a ostatnie odcinki nawet cztery i pół miliona, generując dla TVN ogromne przychody. Serial obsypano nagrodami, m.in. Telekamerą za Najlepszy serial obyczajowy, a wszelkie gadżety i dodatki, takie jak płyty DVD z reportażami i niewykorzystanymi zdjęciami, aż po książkę Świat Magdy M., sprzedawały się jak świeże bułeczki. Nic więc dziwnego, że po latach ktoś wpadł wreszcie na pomysł, by z tej cytryny wycisnąć jeszcze więcej i postanowił dopisać dalsze losy bohaterów.
Okazuje się, że niedługo do księgarń trafi książka z kontynuacją losów Magdy i jej przyjaciół. Pomysłem pochwalił się na Facebooku Radosław Figura, scenarzysta serialu.
Powoli dopełnia się to, co było dla mnie oczywiste już dawno. Magda i jej przyjaciele mają wielki potencjał. I jeszcze nie raz zaskoczą! Na razie w powieści - napisał podekscytowany.
Wiadomość bardzo ucieszyła także odtwórczynię głównej roli, Joannę Brodzik, która przed zagraniem tytułowej Magdaleny Miłowicz znana była głównie z roli Kasi w Kasi i Tomku, gdzie poznała zresztą swojego życiowego partnera, Pawła Wilczaka. Rola ambitnej i romantycznej prawniczki z kancelarii Waligóra&Wspólnicy pomogła jej nie tylko zmienić fryzurę, ale i odciąć się od wizerunku roztrzepanej, lekko infantylnej blondynki, z której znała ją cała Polska.
Brodzik również podzieliła się radosną nowiną na Facebooku.
"Stało się! Ciąg dalszy "Magdy M." ma już swojego wydawcę" - skoro Radosław Figura już oficjalnie ogłosił tę nowinę - nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na dalsze losy Magdy i jej przyjaciół!!! Też z chęcią przeczytacie tę książkę? #MagdaMwiecznieŻywa - napisała Joasia.
Z postu wyraźnie wynika, że aktorka chciała lekko wysondować fanów, co myślą o powrocie - póki co literackim - jej bohaterki. Od razu jednak spotkała się z odzewem, na który zapewne liczyła - fani nie kryli bowiem ekscytacji, choć... większość z nich nie zrozumiała, że chodzi póki co jedynie o książkę.
"Niemożliwe spełniło się moje marzenie. Cud. Cieszę się bardzo, mam nadzieje, że tytułowe role nie ulegną zmianie", "W końcu, bo już myślałam, że będą musiały mi wystarczyć powtórki" - pisały internautki.
Administrator prowadzący fanpage w imieniu Joanny musiał wykazać się niezwykłą cierpliwością, tłumacząc każdej z nich po kolei, że chodzi o powieść. Cel został chyba jednak osiągnięty, bo okazało się, że po latach wciąż wielu widzów chętnie obejrzałoby dalsze losy prawniczki z Olsztyna, zatem zapewne kwestią czasu jest kiedy TVN ponownie zainwestuje w produkcję serialu. Ciekawe, czy tym razem do głównej roli męskiej też zaangażowano by Małaszyńskiego.
Może pójdzie mu lepiej niż ostatnio w Belle Epoque: TYLKO U NAS: TVN uśmierci Małaszyńskiego w "Belle Epoque"? Rada programowa zdecyduje, co dalej z serialem...