Losy młodych aktorów z serialu Rodzina Zastępcza nie powiodły się tak, jak zapewne się spodziewali. Monice Mrozowskiej, Misheel Jargalsaikhan i Oli Szwed nie udało się zrobić oszałamiającej kariery aktorskiej, więc pozostało im głównie bycie celebrytkami.
Ola nie ustaje jednak w próbach reanimowania kariery. Po epizodzie w roli prezenterki postanowiła wrócić do muzyki. Zajęła się też... coachingiem:
Ja jestem od kwestii wizji artystycznych. Jestem reżyserem, współproducentem - pochwaliła się na kanapach Dzień Dobry TVN. Jestem bardzo ciekawa odbioru. Podjęłam się warsztatów dla biznesu połączonych ze sztuką teatralną. Mam okazję wstąpić w rolę nauczyciela, instruktora - wyjawiła.
Swoją wizytę na rogu Hożej i Marszałkowskiej Szwed zaczęła od występu i prezentacji nowego utworu Gotowi na miłość. Internauci w swoich opiniach są jednak dalecy od zachwytów, których zapewne spodziewała się Ola.
Tragedia, tragedia, tragedia. Badziewie jakich mało - napisał jeden z internautów na profilu Dzień Dobry TVN, któremu wtórowali kolejni:
Piosenka jak z festiwalu dla dzieci, tancerki jakby nie zdążyły się przebrać po nocy w klubie. Czemu wszystkie marne aktoreczki na siłę próbują zrobić karierę muzyczną jak im nie wychodzi w aktorstwie. Żenada jak dla mnie.
Nie wiem co gorsze. Fryzura czy piosenka - skomentowała z kolei jedna z "fanek".
Przypomnijmy, że to nie pierwszy tak infantylny utwór w karierze Oli-wokalistki. Poprzedni nagrała z Włochem-celebrytą kilka lat temu.