W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w procesie z powództwa Małgorzaty Rozenek-Majdan przeciwko Jakubowi Wojewódzkiemu o wywiad, udzielony Playboyowi. Kuba najwyraźniej udzielił go pod wpływem emocji po obejrzeniu odcinków pierwszego sezonu Azja Express, w którym Małgosia niepochlebnie wypowiadała się o jego narzeczonej, Renacie Kaczoruk. Konlfikt pomiędzy nimi zarysował się w odcinku, w którym Renata rzucała jajkami w Pascala Brodnickiego, chociaż wcześniej zapewniała, że nie zniży się do takiego zachowania.
Małgorzata otwarcie ją skrytykowała, po czym dodała z wyższością, że "pewnych odruchów nie da się wyplenić". W następnym odcinku Radosław Majdan, który również miał z Renulką na pieńku, sugerował, że metodę osiągania celów po trupach mógł modelce zaszczepić jej obrotny narzeczony.
Wojewódzki w rewanżu porównał Małgorzatę do prostytutki i w wywiadzie dla Playboya stwierdził, że "weszła do show biznesu jak do agencji towarzyskiej i rozpie*doliła małżeństwo Karolinie Fereinstein". Ostrzegł także Radosława, że "szczęka może mu opaść do murawy".
W odpowiedzi Majdany zagroziły sądem.Jak się okazuje sprawę wygrały. Sąd jeszcze w marcu nakazał Wojewódzkiemu publikację przeprosin na stronie internetowej miesięcznika dla panów oraz wypłatę 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia na konto Fundacji TVN. Showman do tej pory tego nie zrobił.
Do dzisiaj, mimo stosownego wezwania, pan Wojewódzki nie wykonał zobowiązania sądu w postaci publikacji przeprosin - potwierdza w rozmowie z Fleszem pełnomocnik Małgorzaty Rozenek-Majdan, mecenas Piotr Ciszewski. Wystąpimy do sądu celem publikacji tego ogłoszenia na jego koszt.
W tej sytuacji egzekucją 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia zajmie się prawdopodobnie komornik. Wojewódzki póki co milczy w tej sprawie.