Chyba już dawno żadne słowa Jurka Owsiaka nie wywołały takiej burzy jak te skierowane do Krystyny Pawłowicz. Organizator Przystanku Woodstock stwierdził bowiem, że posłanka powinna uprawiać "więcej seksu", dzięki czemu złagodnieje. Potem Owsiak przeprosił za te złote rady, ale nie odwołał swoich słów. Wyjaśnił, że chodziło mu o miłość i czułość, które zmienią Krystynę na lepsze.
Wygląda na to, że poniedziałkowy wywiad w TVN24 nie przekonał Pawłowicz, która wciąż czuje się dotknięta wypowiedzią Jurka. Posłanka PiS-u w rozmowie z portalem WP Wiadomości stwierdziła, że to jedynie "ciąg dalszy happeningu" Owsiaka.
Jak wszyscy to nazwą to jedna rzecz, ale czym innym jest, co on zrobił naprawdę - powiedziała. Uważam, że jest to ciąg dalszy happeningu. Nie czuję się przeproszona, ale przeprosin nie oczekuję. Z panem Owsiakiem nie znamy się osobiście i nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy.
Myślicie, że poznają się w sądzie?
Zobacz też: Młynarska też chce, żeby Owsiak PRZEPROSIŁ PAWŁOWICZ! "Nam, kobietom w Polsce POTRZEBA SZACUNKU"!