Kilka lat temu Ewa Chodakowska, mieszkająca wówczas w Grecji poznała na plaży swojego obecnego męża, Lefterisa Kavoukisa, który dla niej przeprowadził się na stałe do Polski. Od tamtej pory para jest nierozłączna, również w pracy. Wspólnie tworzą programy dietetyczne i treningowe oraz prowadzą studio fitnessu. W jednym z wywiadów Ewa chwaliła się, że chociaż są małżeństwem, nadal raz w tygodniu chodzą na randki i robią sobie seanse filmowe, w trakcie których "siedzą przytuleni". Często można ich też spotkać w warszawskich knajpkach, w których zawsze okazują sobie dużo czułości.
Romantyczna sielanka trenerki podobno budzi jednak zawiść innych kobiet, które zarzucają jej, że poderwała Greka na swój status materialny. Tak przynajmniej twierdzi sama Ewa, która postanowiła w związku z tym opublikować długi wpis na Facebooku, w którym przekonuje, że gdy poznała męża, "nie miała grosza przy duszy" i zafascynowała go jedynie swoją urodą i osobowością.
Czytałam wiele razy, że mój mąż jest ze mną z uwagi na korzyści materialne. Aż taka ze mnie pokraka? - pyta z niedowierzaniem. Nie zasłużyłam na dobrego męża który mnie będzie kochał? Czy zatem lepiej było wyjść za mąż za bogatego "księcia", przy którym można leżeć i pachnieć? Poznałam mojego męża nie mając grosza w kieszeni. On dobrze sobie radził, ale nie było mowy o odkładaniu pieniędzy na przyszłość, zarabiał i wydawał.
W dalszej części wpisu trenerka zapewniła, że wspólne dorabianie się fortuny było bardzo męczące.
Wiem, ze teraz patrzysz na to inaczej, ale za nami sześć lat kosmicznie wyboistej drogi. Widzisz tylko czubek góry lodowej. Uwierz mi, mogłam pójść na łatwiznę - zastrzega.
Dalej Ewa radzi swoim fankom, aby wybierały mądrych mężczyzn, z którymi wspólnie dorobią się milionów. Odradza za to przystojnych bogaczy, którzy potencjalnie szybciej mogą zechcieć wymienić partnerkę na "nowszy model".
Babeczki, nie ma co się uganiać za rozkapryszonymi książętami, którzy mają permanentny dostęp do "bufetu" kobiet - radzi Ewa. Może się szybko okazać, ze "książę" potrzebuje jednak wolności, chce zmiany, może sam nie wie czego chce, a może to hormony.
Chodakowska jest zdania, że całkowita zależność finansowa od mężczyzny uwłacza kobiecie.
Jeśli tak bardzo zależy ci na tym, żeby wieść dostatnie życie, zapracuj na nie. Nie ma nic cenniejszego niż niezależność, szacunek do samej siebie. Nie ma też nic piękniejszego jak relacja oparta na miłości bez podtekstów – stwierdziła.
Obawiamy się, że Marina, Sara Boruc i Jessica Ziółek raczej nie "polubią" jej wpisu. Ma rację?