Trwa ładowanie...
Przejdź na

PiS nie chce zaostrzenia przepisów aborcyjnych bo... boi się protestów? "Obrońcy życia otworzą niepotrzebny front walki"

143
Podziel się:

Politycy uważają, że nowy projekt środowisk "pro life" popsuje im i tak fatalny już wizerunek, choć przyznają, że chętnie by go podpisali.

PiS nie chce zaostrzenia przepisów aborcyjnych bo... boi się protestów? "Obrońcy życia otworzą niepotrzebny front walki"

Temat aborcji, głośno dyskutowany w zeszłym roku w debatach publicznych oraz Sejmie i Senacie, w ostatnich miesiącach zszedł na nieco dalszy plan ze względu na awanturę o ustawy mające zmienić polskie sądownictwo. Teraz jednak ma szansę powrócić, bo zgodnie z zapowiedziami działaczy "pro life" z początku czerwca, złożyli oni na ręce Marszałka Sejmu projekt zaostrzający przepisy antyaborcyjne. Już dwa miesiące temu Kaja Godek z fundacji Życie i Rodzina zaczęła rekrutować wolontariuszy do zbierania podpisów pod jej pomysłem. Godek postanowiła zabronić Polkom przerywania ciąży ze względu na wady płodu. Sugerowała wówczas, że akceptacja projektu jest jedynie kwestią formalną, bo "prezes Kaczyński obiecał, że nie zgodzi się na zabijanie dzieci".

Obrońcy życia uważają, że wyeliminowanie tzw. przesłanki eugenicznej jest jedynym sposobem na "uratowanie" nawet kalekich i ciężko zdeformowanych dzieci przed śmiercią w łonie matki, ponieważ właśnie z powodu wad wrodzonych dokonywanych jest obecnie w Polsce 96% aborcji. Działaczy nie bardzo interesuje fakt, że większość z tych dzieci i tak umiera tuż po narodzinach lub na wczesnym etapie życia, co stanowi jeszcze większą traumę dla rodziców. Nie mówiąc już o cierpieniach samych noworodków.

Aby złożyć swój projekt w Sejmie specjalnie powołany komitet "Zatrzymaj aborcję" musi uzbierać 100 tysięcy podpisów. Organizatorzy akcji są dobrej myśli i przekonują, że do końca września uwiną się z zadaniem.

Okazuje się jednak, że politycy PiS-u nie do końca podzielają ich entuzjazm. Choć początkowo to właśnie oni najsilniej forsowali zaostrzenie przepisów w sprawie aborcji, obecnie nie jest im na rękę wywoływanie kolejnych protestów i jeszcze większego społecznego niezadowolenia. Lipcowa batalia o sądownictwo i tak znacznie już nadwyrężyła notowania partii. Już teraz przewidują, że kolejne zmiany prawa nie wyjdą im na dobre.

Na jesieni trzeba będzie przeprowadzić reformę wymiaru sprawiedliwości, dekoncentrację mediów i kilka innych ważnych zmian ulepszających funkcjonowanie państwa - komentuje anonimowo jeden z posłów PiS w rozmowie z portalem Polskie Radio.pl. Podejrzewam, że projekty te wywołają niezadowolenie totalnej opozycji i części środowisk, np. prawniczych, więc będą oni podburzać ludzi do wychodzenia na ulicę.

Polityk jest zdania, że należałoby na jakiś czas odciąć się od działaczy, którym wcześniej obiecywano poparcie, bo mogą oni zaszkodzić i tak fatalnemu już wizerunkowi obecnego rządu.

Gdy w Sejmie pojawi się projekt zmieniający przepisy aborcyjne (...) Obrońcy życia otworzą nam niepotrzebny front walki. Choć inicjatywa nie będzie nasza, to fala krytyki znów spadnie na PiS - martwi się parlamentarzysta.

Trudno dziś wyrokować jak podejdziemy do tej sprawy. Jeśli nie będzie dyscypliny klubowej, to wynik głosowania może być różny - mówi inny poseł, który także obawia się tłumów wściekłych wyborców na ulicach. Myślę, że tak będzie trzeba rozegrać tę sprawę, aby nie doprowadzić do kumulacji protestów.(...) Przyjęcie projektu będzie naruszeniem kompromisu aborcyjnego, stworzy niebezpieczny precedens, który w przyszłości może zostać wykorzystany do zliberalizowania przepisów.

Parlamentarzysta dodaje jednak, że gdyby nie kwestia wizerunkowa, z chęcią podpisałby dokument, gdyż osobiście zgadza się z tym, że kobiety należy zmusić do rodzenia kalekich dzieci.

Przesłanka eugeniczna jest sprzeczna ze światopoglądem wielu naszych posłów, w tym moim - przekonuje polityk. Nie można zabijać dzieci z powodu choroby.

Wszystko wskazuje na to, że o życiu kobiet i ich nienarodzonych dzieci zadecyduje strach (lub jego brak) polityków przed poniesieniem kolejnej, wizerunkowej porażki.

Zobacz także: Powstaniec objęty ustawą dezubekizacyjną
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(143)
gość
7 lat temu
Gdyby obrońcy życia wierzyli w słusznosć swoich pogladów to zamiast zakazywać, grozić, karać po prostu by nauczali i pomagali potrzebującym kobietom. Tylko tyle i az tyle
gość
7 lat temu
i dobrze, neich zostanie tak jak jest. Kobiety to nie maszyny do rodzenia, ja tez nie chcialabym byc zmuszona rodzic chore dziecko. sama nie chcialabym byc urodzona gdybym miala zespol downa.Mam prawo do takich decyzji
Gość
7 lat temu
To nie są obrońcy życia tylko zwyczajni (albo nadzwyczajni, bo jak można być aż tak ograniczonym?!) fanatycy, którzy stawiają płód ponad życiem i godnością kobiety
Gość
7 lat temu
Psychozan ; musi odejść !!!!!)
Gość
7 lat temu
Tych prolajferow zabrać do jakiegoś ośrodka z chorymi sierotami niech sobie popatrzą, umyją tyłek jednemu czy drugiemu, dają się obrzygac. Kobiety MUSZA mieć prawo wyboru. A nie cierpieć przez grupkę fanatyków
Najnowsze komentarze (143)
Gościówa
7 lat temu
Kobieta polska jest cierpliwa, ale jak sie wku*wi to nawet rozaniec odmawiany na granicach nie pomoze.jesli nie odpuszcza tego tematu bedzie zadyma tak cos czuje 🙅
Patrz inaczej...
7 lat temu
Odczepcie się od osób z Zespołem Downa !!!! Trochę tolerancji i sympatii dla nich .. rodzice dziecka z Zespołem Downa
Snnty
7 lat temu
Nikt nie karze usuwać ciąży a ci debile chcą nakazać rodzic bez wyjątku durnie
gość
7 lat temu
To może mordować też osoby, które żyją a są niepełnosprawne za sprawą chorób lub wypadków? Życie jest wartością nadrzędną, Twoje emocje z tym związane nie są nadrzędne. Jeśli natura chce, aby chore dziecko przyszło na świat, to tak powinno być.Nie, nie musisz wychowywać, oddaj, znajdzie się ośrodek, który te dzieci przyjmie i w którym to dziecko zazna opieki i szczęścia. Ponieważ ludzie pracujący z takimi osobami często traktują te dzieci jak swoje. W życiu wszystko ma swoje miejsce, tylko nie można nie pozwalać życiu zaistnieć.
Burnett K.
7 lat temu
PRIMO ...>>>?!
gość
7 lat temu
Najlepsze jest to, ze o rodzeniu bądź nie, decydują w większości faceci!!!!! Jestem pewna, ze gdyby ich żony urodziły chore dzieci, niezdolne do samodzielnej egzystencji, 90% wzięłaby nogi za pas... nie popieram aborcji ale uważam, ze decyzja o tym czy urodzić chore dziecko czy nie powinna pozostać w gestii kobiety i jej partnera, ojca dziecka .... nie polityków!
gość
7 lat temu
Precz z morderczyniami dzieci!!!
gość
7 lat temu
Tak podzielonego narodu nie było nigdy. Urodziłam się w latach 80 tych- jest w Polsce fatalnie przez PIS i jego podziały społeczeństwa
gość
7 lat temu
nie chcą normalnej legalnej aborcji w bezpiecznych warunkach jak to jest na Słowacji czy w Holandii, gdzie to nie jest nic wielkiego, chcą by kobiety rodziły niech dadzą każdej kobiecie która urodzi 4000 zł (tak ja skandalicznie zaproponowali dla kobiet, które urodzą dziecko z wadą itp)co miesiąc przez 18 lat (do pełnoletności dziecka), zniknie ich niby problem z aborcją
ewa
7 lat temu
totalna na siłę chce wmanewrować pis w jakaś zadymę
A.
7 lat temu
Kaja Godek to moja rodzina. Przepraszam was za nią.. wstyd mi ze ktoś taki jest w mojej rodzinie.
Gość
7 lat temu
To niech obrońcy życia płaca na utrzymanie dla rodzących się chorych dzieci!
Gość
7 lat temu
Wyskrobanichy się POgubiły nie wiedząc ze ustawa od czasu PO taka sama.Kazdy sposob dobry nawet ten z dobrymi decyzjami zeby PIS dokopac .To nie opozycja to banda łobuzów.
gosc
7 lat temu
Widac ze pis zaczyna sie bac wszystkiego, nie badz rzadzic naszymi maciami faceci ktorzy nigdy nie mieli i nie bada miec dzieci, niech zajma sie swoja prrostata, a pisu tez juz nie chcemy jak widac wszedzie robia same skuchy..
...
Następna strona