Choć w trakcie kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda obiecywał bronić konstytucji i wielokrotnie w swoim programie powoływał się na jej zapisy, dziś uważa, że jest ona przestarzała i wymaga szeregu modyfikacji. Duda nazywa ją m.in. "konstytucją mniejszości" ze względu na procent oddanych na nią głosów. Uważa również, że nieprecyzyjnie określa ona podział kompetencji poszczególnych władz.
W piątek prezydent zainaugurował kampanię konstytucyjną, po której nastąpić ma referendum planowane na listopad 2018 roku.
W trakcie kampanii Duda chce poruszyć m.in. takie kwestie jak wiek emerytalny i społeczne świadczenia dla osób niepełnosprawnych. Sporo miejsca zamierza poświęcić także Programowi 500+, a konkretnie chciałby, aby zapis o nim na stałe znalazł się w konstytucji. Jak wiadomo, od początku był to najsilniejszy punkt programowy PiS. Dzięki niemu wielu wyborców, nawet jeśli nie zgadza się z większością wprowadzanych przez rząd zmian, nadal deklaruje poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Zapis o 500+ w Konstytucji teoretycznie więc nie służyłby PiS-owi, ponieważ nie zachodziłaby już obawa, że jeśli parta utraci władzę, obywatele zostaną pozbawieni świadczeń. Ze strategicznego punktu widzenia taki zapis nie jest więc obecnemu rządowi na rękę. Mimo to politycy PiS uważają, że to dobry pomysł. Popiera go m.in. marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, który jest zdania, że Konstytucja musi gwarantować prawa do emerytury, bezpłatnej nauki i bezpłatnego leczenia oraz świadczeń rodzinnych w formie 500+ właśnie.
Innego zdania jest Ryszard Kalisz, który przypomina, że konstytucja to przede wszystkim "zbiór wartości, a nie konkretnych rozwiązań".
Te są umieszczane w ustawach - zauważa prawnik. Dyskutujmy, jak zapisać w konstytucji te wartości, żeby wszyscy ludzie żyli godnie, żeby mieli satysfakcję z życia. Ale tylko w kategoriach wartości - konstytucja nie jest na jeden rok, to kwestia wizji, nie konkretów.
Kalisz obawia się też, że gdy z czasem pojawią się nowe rozwiązania zaspokajające potrzeby ludzi, zapis o 500 plus stanie się problemem.
Można wprowadzić do konstytucji tego rodzaju przepisy, ale one mogą nie nadążyć za czasem - w sytuacji, gdy pojawią się inne rozwiązania, które lepiej zaspokoją potrzeby ludzi. Konstytucja, zwana ustawą zasadniczą, to akt prawny wprowadzający prawa kardynalne - mówi polityk, po czym dodaje jednak, że formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki zapis znalazł się w konstytucji. Potwierdza to konstytucjonalista, profesor Marek Chmaj.
Do konstytucji można wpisać wszystko, co się chce - przyznaje ekspert. Tylko to musi mieć rozsądny wymiar.
"Rodzina 500 plus" jako stały element Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej brzmi "rozsądnie"?