Anna i Grzegorz Bardowscy to jedni z nielicznych uczestników Rolnik szuka żony, którym program faktycznie w czymś pomógł. Nie dość, że wzięli ślub i doczekali się wspólnego dziecka, to jeszcze zostali youtuberami rodem z Agrobiznesu. Z powodzeniem prowadzą własny kanał, na którym pokazują uprawę rzepaku i sposoby na wspólny relaks.
Syn Grzegorza i Anny przyszedł na świat wiosną tego roku, ale młodzi rolnicy chyba nie chcą poprzestać tylko na jednym dziecku. Wygląda na to, że trochę się wygadali w rozmowie z Martą Manowską, która niedawno odwiedziła ich w domu. Prowadząca Rolnik szuka żony opowiedziała, że zadała Ani pytanie, po którym zrobiło się trochę niezręcznie:
Zobaczyłam po raz pierwszy syna Ani i Grzegorza. Pojechałam do nich z misiami i okazało się, że taki sam miś siedział w środku w łóżeczku. Ania chciała bardzo dyplomatycznie z tego wybrnąć i mówi: "Nie martw się, będzie dla brata". A ja na to: "Mam gratulować?". A ona: "Mów, że nie, jeszcze nie!". I to są wspaniałe chwile - zdradziła w rozmowie z portalem Pomponik.pl.
Myślicie, że Ania miała na myśli coś więcej?