Anna i Robert Lewandowscy w maju tego roku zostali rodzicami małej Klary. Sportsmenka w czasie ciąży nie bardzo mogła sobie pozwolić na zwolnienie tempa. Korzystając z własnych doświadczeń opracowała program fitnessowo-dietetyczny dla kobiet w ciąży, osobiście prowadziła zajęcia dla ciężarnych, a w międzyczasie dogadywała się z Shellem w sprawie wprowadzenia batonów Food by Ann do sprzedaży na stacjach benzynowych.
Zaledwie miesiąc po porodzie ogłosiła nabór na wakacyjny obóz treningowy. Miejsca sprzedały się na pniu. Ania postanowiła zabrać na obóz córkę, którą nazywa "swoją małą przyjaciółką", jednak jak zapewnia, nie przeszkodziło jej to w pełni poświęcić się prowadzeniu zajęć. Rzeczywiście, prowadziła je tak ofiarnie, że prawie straciła głos. Na bal Fundacji TVN przyszła zachrypnięta. Skorzystała jednak z okazji, by wyznać Agnieszce "fance frywolnego penisa Lewandowskiego" Jastrzębskiej, że córka jest dla niej najważniejsza. Widocznie Ania obawia się, że ktoś może nabrać co do tego wątpliwości.
Staramy się do wszystkiego podchodzić spokojnie, ale wiadomo, Klarcia jest dla nas najważniejsza - zapewniła w Dzień Dobry TVN. Sprawy zawodowe są, powoli wracam do swoich dawnych aktywności, ale Klara jest dla mnie najważniejsza i pod nią tak naprawdę wszystko robię. Po wakacjach zaczynam kilka projektów, ale tak jak mówię, córka jest najważniejsza i jej się poświęcam i macierzyństwu.
_
_