Nikt tak jak politycy Prawa i Sprawiedliwości nie dba o to, by nieustannie podsycać debatę na temat przyjmowania uchodźców, którzy - zdaniem członków tej partii - są jedynie zagrożeniem terrorystycznym i poważnym niebezpieczeństwem dla Polski. Kontekst imigrantów - terrorystów próbują wpleść wszędzie, oczywiście po to, by jak najwięcej "ugrać" na nim politycznie.
W taką retorykę wpisują się też kolejne wypowiedzi Krystyny Pawłowicz, która tak samo jak imigrantów zdaje się nienawidzić idei Kongresu Kobiet.
Wczoraj poseł przedstawiła na Facebooku swoją definicję Kongresu Kobiet, który jej zdaniem jest niczym innym jak zachęcaniem do przyjmowania uchodźców "wbrew woli swoich facetów":
W Poznaniu dziś Kongres Kobiet pod hasłem - ALERT dla KOBIET. Przy pustej w połowie sali zebrane osoby - sądząc po tym haśle - debatowały albo o nasilającym się zagrożeniu i zniewoleniu Dekalogiem,albo o tym, jak - na złość PIS-owi i swym facetom - przyjmować szariat w Polsce,a z nim przemiłych,delikatnych,dobrze wychowanych "gości" pani Merkel. W końcu,niektóre kobiety są tego warte... A może chcą przywrócenia długiego wieku emerytalnego i dostępu do pracy w kopalni.Kopalni złota,oczywiście,lub diamentów.
W kolejnym wpisie skrytykowała też Rzecznika Praw Obywatelskich:
Pan Rzecznik Praw niektórych Obywateli na Kongresie Kobiet zapowiedział wzmożenie "walki o prawa REPRODUKCYJNE kobiet"... Ale,panie Rzeczniku,jeszcze pan nie zauważył,że ludzie nie są rzeczami,ani tym bardziej zwierzętami, bydłem,które można "reprodukować" ? Myli pan fermę hodowlaną z rodziną człowieczą... Czyżby był pan rzecznikiem " obywateli baranów,krów,kóz i owiec"?
Przypomnijmy, że w tym samym czasie pani poseł walczy z "obrażaniem, drwinami i kpinami"… Zobacz: