Maja Bohosiewicz swoją karierę zawdzięcza siostrze Soni i wygłupom na Instagramie, którym ostatnio nie ma końca. Matka dwójki dzieci pomimo że wciąż narzeka na brak czasu i natłok obowiązków wynikających z podwójnego rodzicielstwa, znajduje jednak kilka godzin w ciągu dnia, aby nagrać swoim fanom krótki przewodnik po kulinarnych zakamarkach, w którym zdradza przepis na ugotowanie jajka.
Niestety, jej umiejętności kulinarne są na tym samym poziomie co poczucie humoru. Jajka nie udało się ugotować, ale w czasie kiedy mama była zbyt zajęta "graniem na patelni niczym na kastanietach" i wdzięczeniem się do telefonu, jej syn rzucał stuzłotówkami, z czego Maja była wyjątkowo dumna.
Choć wydawać by się mogło, że jedynym celem Bohosiewicz jest zaistnienie na portalach plotkarskich, ma ona w życiu również inne wyzwania. Razem z przyjaciółką, kochanką Kamila Durczoka, której po latach wspólnej pracy udało się awansować na jego oficjalną dziewczynę, podejmują się różnych zadań. Tym razem za punkt honoru, dziewczyny postawiły sobie... niewchodzenie na Pudelka. Niestety, znudzone siedzeniem w domu instamatki wytrzymały bez nas dwa dni. Nieudanemu wyzwaniu poświęciły całą relacje na Instagramie, w której chwalą się, że czytają same nagłówki.
Prowodyrką całego zamieszania była oczywiście zapracowana Maja, która do makijażu codziennego używa rajstop w sprayu i prosi o wynalezienie "prysznica instant dla matek".
Słuchajcie nie żebym ja wchodziła bo postanowiłam już tego nie robić, ale moja przyjaciółka @fabjulus, która również postanowiła tego nie robić weszła na Pudelka i wysłała mi screen z głównej strony:
Marysia Niklińska ma dobry nastrój, co się stało? Naćpana jakaś? Chora? Hmmm? Hmmmmmm? - dopytywała Bohosiewicz, tagując swoją koleżankę.
Ludzie umówmy się, kto normalny ma dobry nastrój, przecież idzie jesień, dlaczego nie powiedziała, że jest zmęczona, strapiona, zapracowana, że nie ma na nic czasu. Dlaczego?
Kiedy Julia Oleś obejrzała InstaStory Bohosiewicz, postanowiła oczywiście publicznie okazać swoje niezadowolenie z tego, że "przyjaciółka wkopała ją przed całą Polską":
Moja przyjaciółka Maja, która podobnie jak ja nie wchodzi na Pudelka od jakiegoś czasu i są to te same powody co w moim wypadku, właśnie postanowiła mnie wkopać przed całą Polską i powiedzieć, że dziś weszłam na pudelka... SZUJA!
W drugiej części monologu Maja po raz kolejny przypomina tym, którzy w czasie trwania poprzednich czterech piętnastosekundowych filmików zdążyli zapomnieć, że ona i jej przyjaciółka nie wchodzą na Pudelka, a także przyznaje, że swoimi nagraniami chciała zawstydzić dziewczynę Durczoka.
Moja przyjaciółka Julia, która postanowiła nie wchodzić na Pudelka i zaczęła wchodzić na tego Pudelka, i ja postanowiłam ten fakt upublicznić i ona teraz ma do mnie pretensje. To ja jej chciałam tylko powiedzieć, że ma rację: zachowałam się jak ostatnia szuja - mówi swoim obserwatorom Maja i zaczyna się tłumaczyć: Chciałam, żeby ci było trochę wstyd, żebyś miała taki flashback i realitycheck i nie znam więcej żadnych słów po angielsku
Bawi Was to? Nas bardzo. Zwłaszcza odkąd Maja sama pokazała, co robiła przed porodem: Ciężarna Bohosiewicz CZYTA PUDELKA w szpitalu: "To od was czerpię wiedzę o świecie!"
**Maja Bohosiewicz: "Moje dziecko jest trudne, ale mam wszystko opanowane"
**