Kiedy na początku roku pojawiła się informacja, że Doda zagra jedną z ważnych ról w Pitbullu, nikt nie spodziewał się, że przygotowania do gry w gangsterskim filmie rozpocznie w prawdziwym życiu. Dorota do tej pory oprócz zaangażowania się w serię pobić, odważyła włamać się do garażu swojego byłego chłopaka Emila Haidara i porysować mu auto. Teraz jest także zamieszana w nasyłanie na eks-kochanka ukraińskich mafiozów, aby go "uciszyć". Wiele wspólnego ma mieć z tym podobno także jej obecny chłopak, Emil Stępień, zatrzymany niedawno producent filmowy, który już cieszy się wolnością.
Dotarliśmy do kolejnych nagrań, które rzucają nowe światło na sprawę. Jak się okazuje, negocjacje, w których udział brali mężczyźni wynajęci rzekomo przez Stępnia, przybierały coraz bardziej wyraźny obraz. W rozmowach uczestniczyli Bogdan P. - jego głos słychać na nagraniu, Marcin K., który siedzi tyłem, Jarosław W. oraz Cezary B. - obaj siedzący na kanapie.
Dorota ma swoich przyjaciół też wysoko postawionych. A ci co dostaną kasę. Ukraińcy to oni się nie pie*dolą – mówi Bogan P. i jednocześnie wychodzi z propozycją: "Ja mogę zadzwonić jak coś, ja nie mam telefonu na podsłuchu do Nikołaja.
Sekundę później stara się uświadomić Haidara, że "sprawa jest poważna":
Ja sprawę wstrzymałem. Wiesz jaka to jest poważna sprawa? Chyba sobie zdajesz sprawę? - pytał Bogan P.
Haidar odpowiedział tylko: "Domyślam się".
Mężczyzn z nagrania już zatrzymano, zostały im postawione zarzuty. Myślicie, że Doda w końcu się przyzna? Póki co wciąż zgrywa ofiarę...