Ostatni rok nie był szczególnie udany dla Dariusza Michalczewskiego. Wyszło bowiem na jaw, że bokser lubi wymierzać prawe sierpowe nie tylko na ringu. Ofiarą regularnej przemocy z jego strony miała być żona, Barbara, która w grudniu zeszłego roku w trakcie jednej z awantur wezwała policję i zeznała, że mąż znęca się nad nią regularnie od siedmiu lat. Zeznania były tym bardziej wiarygodne, że poprzednia partnerka Dariusza, Dorota także oskarżała go o wielokrotne pobicia. Kobieta bała się go do tego stopnia, że uciekała przed nim do schroniska dla bitych kobiet.
Przypomnijmy: Była żona Michalczewskiego: "MĄŻ POBIŁ MNIE KILKAKROTNIE. Uciekłam przed nim do schroniska dla kobiet bitych przez mężów!"
W trakcie grudniowej awantury z obecną żoną wyszła na jaw jeszcze jedna "słabość" Tigera. Okazało się bowiem, że bokser bił żonę pod wpływem narkotyków. Michalczewski nie przyznał się do winy, a po rozpatrzeniu sprawy sąd wymierzył mu żenująco niską karę grzywny w wysokości... trzech tysięcy złotych. Z pewnością była ona dla niego dotkliwa, biorąc pod uwagę, że jego majątek wyceniany jest na... 50 milionów.
Obecnie Dariusz cieszy się wolnością i robi co może, żeby zatuszować skandal. Tuż po wyjściu z aresztu zabrał żonę na wakacje do Miami, po których zmieniła swoją wersję wydarzeń i stwierdziła, że niepotrzebnie powiedziała przy policjantach o "dwa - trzy zdania za dużo". Oficjalnie też Dariusz nie był naćpany w trakcie bijatyki, a "jedynie" pijany.
Wygląda na to, że wszystkie nieporozumienia między małżonkami zostały już wyjaśnione, bo znów pozują razem na ściankach. W czwartek pojawili się na trwającym obecnie Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Dariusz ubrał się w czarny t-shirt i spodnie oraz granatową marynarkę i białe tenisówki z tygrysami. Jego żona z kolei zaprezentowała się cała w czerni, która jeszcze bardziej podkreśliła jej bladość i zmęczenie. Barbara wyglądała na wyniszczoną i przejmująco smutną, a do zdjęć nie była w stanie wykrzesać z siebie choćby cienia uśmiechu. Z dumą jednak prezentowała na ramieniu torebkę Hermes Birkin za prawie 100 tysięcy złotych, kupioną przez męża, zapewne na przeprosiny. Jakiś czas temu Michalczewski chwalił się zresztą, że regularnie kupuje Barbarze bardzo drogie prezenty.
Myślicie, że w ten sposób "kupuje" też lojalność żony?
**Sykut-Jeżyna zachwyca sę torebkami Pilewicz. Czy jest ofiarą mody?
**