Kasia Tusk, choć jest córką byłego premiera RP i obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej, raczej niechętnie wypowiada się na tematy polityczne. Od sześciu lat skupia się na tym, co umie najlepiej, czyli na przebieraniu się w drogie ubrania i robieniu sobie zdjęć. Osiągnęła w tym już taką perfekcję, że postanowiła nawet podzielić się swoją wiedzą na łamach kolejnej książki.
Choć blogerka stara się rozgraniczać swój świat ze światem rodziców, czasem na jej blogu pojawiają się zdęcia ze wspólnych wyjazdów oraz nacechowane politycznie wpisy. Tuskówna twierdzi jednak, że robi wyjątki tylko dla fundamentalnych spraw.
Zabieram wtedy głos, chociaż wiem, że nie wszystkim się to spodoba - mówi w wywiadzie dla Wysokich Obcasów.
Przykładem fundamentalnej sprawy, w którą zaangażowała się Kasia były lipcowe protesty w obronie polskiego sądownictwa. Wówczas Tusk napisała podniośle: "Zapalę swój płomyk sprzeciwu, bo poczucie obywatelskiego obowiązku nie pozwala mi milczeć".
Premierówna zdaje sobie sprawę, że z powodu ojca jej głos może nie być postrzegany obiektywnie.
Jako osoba odpowiedzialna staram się zawsze ważyć słowa. Wiem, że - paradoksalnie - mój głos w politycznych kwestiach jest mniej przekonujący, bo przez niektórych jestem postrzegana głównie jako córka premiera - wyznaje 30-latka. I chociaż mam najlepszą wolę, mam swój własny punkt widzenia, a moja niezależność jest dla mnie czymś wyjątkowo ważnym, to wiem, że dla wielu będę zawsze kimś uwikłanym w polityczne spory. Czasem zachęcając do czegoś, mogę niechcący zniechęcić.
Kasia przekonuje, że nie może się powstrzymać od pisania o polityce, bo niektóre sprawy leżą jej na sercu tak bardzo, że gdyby się w nie nie zaangażowała, dręczyłoby ją sumienie.
Gdybym nie poparła publicznie "czarnego protestu" czy nie zaangażowała się w obronę sądów, nie mogłabym zasnąć spokojnie w nocy - tłumaczy.
Tusk uważa, że w porównaniu z innymi blogerkami ma mniejszą siłę przebicia w ważnych dla społeczeństwa kwestiach właśnie z powodu niechęci do jej ojca.
Nie wydaje Wam się, że trochę jednak przecenia wpływ dziewczyn piszących o modzie i dietach na poglądy polityczne Polaków?
**Kasia Tusk pociesza: "Z gustem nie trzeba się urodzić"
**