Pod koniec sierpnia media rozpisywały się o wstrząsającej historii szwedzkiej dziennikarki, Kim Wall. Kobieta chciała zrealizować reportaż o Peterze Madsenie, twórcy trzech łodzi podwodnych aspirującym do wybudowania własnego statku kosmicznego. Po skontaktowaniu się z wynalazcą, weszła na pokład jednej z jego łodzi i wyruszyła w rejs, z którego już nigdy nie wróciła.
Łodź Nautilus awaryjnie wynurzyła się po dwóch dniach w porcie Koge bez dziennikarki na pokładzie. Mężczyzna kilkukrotnie zmieniał zeznania, najpierw twierdząc, że Wall zeszła z pokładu wcześniej, a później, że doznała wypadku. Być może prawda nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie fakt, że morze wyrzuciło zwłoki dziennikarki na brzeg - znalazł je przejeżdżający rowerzysta. Bez badań DNA trudno byłoby ustalić tożsamość ofiary ponieważ zwłoki miały odcięte... kończyny i głowę.
Madsen został zatrzymany i od ponad miesiąca przebywa w areszcie jednak zaprzecza, że skrzywdził dziennikarkę. Prokurator nie ma za to wątpliwości, że to on zadał kobiecie brutalną i wyjątkowo okrutną śmierć. Na jego komputerze znaleziono bowiem nagrania przedstawiające brutalne egzekucje kobiet - między innymi przez spalenie i powieszenie. Prokuratura zakłada, że nagrania są zapisem autentycznych zbrodni.
Madsen nie przyznaje się do winy i twierdzi, że do komputera, na którym znajdowały się wstrząsające materiały miały dostęp również inne osoby. Jak wykazała sekcja, na ciele Kim Wall było piętnaście ran ciętych, w tym na klatce piersiowej i w dolnej części brzucha. Znaleziono także ślady DNA Petera Madsena. Prokuratura uważa, że kończyny i głowa Wall zostały... odpiłowane. Pomimo tak wstrząsających dowodów, prawniczka reprezentująca wynalazcę stwierdziła, że żaden z nich nie świadczy o tym, że jej klient miał coś wspólnego z tą zbrodnią. Madsen trzyma się wersji o wypadku, według której kobieta miała zostać zabita przez 70-kilogramowy właz, który zmiażdżył jej czaszkę. Konstruktor twierdzi, ze w panice wyrzucił ciało kobiety do morza, a następnie zatopił łódź.
**Niemiecki pielęgniarz podejrzany o zabicie co najmniej 84 pacjentów
**