Najnowszy odcinek Supermodelek rozpoczął się od rozmowy z psychologiem, która ma pomóc kandydatkom zaakceptować siebie. Dziewczyny wyznały, co im leży na sercu.
Ja się nienawidziłam i tego jak wyglądam i jaka jestem i jaki mam charakter. Po prostu całej siebie. Nie mogłam się zaakceptować w żaden sposób. Robiłam sobie krzywdę poprzez okaleczanie ciała, bo nie chciałam tak wyglądać. Bardzo nie lubiłam patrzeć na siebie w lustrze. Trzeba o tym mówić, bo pewnie jest mnóstwo dzieciaków, które też nie mogą siebie zaakceptować - opowiedziała swoją smutną historię Kasia.
Dziewczynom bardzo pomogła rozmowa, zauważyły, że wszystkie mają takie same problemy, a ich historie są do siebie podobne - przez całe życie walczą o akceptację własną i otoczenia.
Stałyśmy się sobie bardzo bliskie - podsumowały spotkanie kandydatki.
Psycholog zdradziła, że "supermodelki" będą mogły spotkać się z bliskimi. Ich obecność nie była przypadkowa, nie tylko mają wesprzeć dziewczyny po trudnych rozmowach, ale i wystąpić we wspólnej sesji zdjęciowej.
Kolejnym zadaniem był udział w randce. To podobno miało podbudować dziewczyny w samoakceptacji. Cztery wystrojone samotne kandydatki wzięły udział w "speed dating".
Nie wszystkie przyszłe modelki były zadowolone z mężczyzn: Jak oni się w ogóle zachowywali? Pytania: czy lubisz gotować?! - krzyczały rozemocjonowane.
Dwie z nich miały zupełnie inne odczucia: Faceci byli całkiem OK.
Zarzuciły niezadowolonym dziewczynom, że źle zachowały się wychodząc z randek, ponieważ mocno parsknęły śmiechem:
Ten przetłuszczone włosy, ten gruby, ten chudy, ten beznadziejny, ten mały, ten duży. No jeśli my oceniamy w ten sposób, jeszcze śmiejemy się na głos tak prawie w twarz, to nie jesteśmy inne niż ci, którzy oceniali nas kiedyś - podsumowała oburzona Zuza.
Maślak i Minge zapowiedzieli kolejne zadanie, jakim miał być pokaz bielizny dla dwustu strażaków... Profesjonalna brafitterka dobrała odpowiednie biustonosze: Twój biust będzie wyglądał jak dwa jabłuszka w koszyczku włożone.
Zuza nie wytrzymała napięcia: Chciałabym, żeby traktowali nas równo. A nie "Ty zaraz, Ty zaraz". Rafał Maślak pocieszał ją: Musisz być cierpliwa i zawalczyć o swoje.
Półnagie pretendujące modelki zaprezentowały się przed strażakami. Ci nie kryli zafascynowania: głośno klaskali, wiwatowali, a co niektórzy uruchamiali nawet syreny w wozach. Poniosło nawet Maślaka: "Patrycja, ja Cię biorę!".
Jurorzy podsumowali dzisiejsze zadania i zadecydowali, że "dom modelek" opuszczą: Monika Denisiuk i Żaneta Kurkowska.
Która z pozostałych ośmiu dziewczyn ma szansę na zwycięstwo?
**Tak Polsat walczy o widzów: modelki plus size paradują w bieliźnie przed strażakami
**