17-letnia Helena, córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny, postanowiła pójść w ślady sławnych rodziców i spróbować swoich sił w aktorstwie. Znane nazwisko z pewnością pomogło jej w angażu do telenoweli TVP2 Barwy szczęścia, gdzie wcieliła się w rolę zbuntowanej uczennicy. Scenarzyści nieco urozmaicili losy jej bohaterki i kazali 17-latce zagrać scenę seksu z nauczycielem geografii, w którego wciela się o 20 lat starszy aktor, Józef Grzymała. Podobno rodzice Heleny nie byli zbyt zadowoleni z tego, że nastolatka bez wahania zgodziła się zagrać odważne sceny, bojąc się że "cała Polska zobaczy ich córeczkę w sytuacji intymnej".
Młoda Englertówna zdaje się jednak nie przejmować przestrogami rodziców, bowiem przekonana jest, że rozbieranie się przed kamerami "pomoże jej w karierze". Poza tym chce udowodnić, że mimo młodego wieku "potrafi zagrać mocne sceny". Odcinek z udziałem 17-latki TVP2 wyemituje już za kilka dni, a Helena już nie może się doczekać "nietypowej" sceny. W kulisach serialu, córka Englerta i Ścibakówny przyznała, że bardzo cieszy ją wątek romansu ze starszym nauczycielem.
Byłam bardzo ciekawa tego wątku i bardzo się cieszyłam, że będę mogła zagrać coś tak nietypowego - wyznała. Romanse się zdarzają, ale taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko. I to oparta na prawdziwym uczuciu.
Myślicie, że jej rodzice zmienią zdanie, jak zobaczą "nietypowe" sceny?
**Córka Kurdej-Szatan zostanie aktorką? "Zabieram ją na plan"
**