Trwa ładowanie...
Przejdź na

Magda Gessler walczy o Włochy w Sosnowcu: "Ze stresu DAJESZ G*WNO do jedzenia?!"

95
Podziel się:

"Nie ma innej metody oduczenia ludzi dawania innym ludziom g*wna, niż żeby sami to g*wno zjedli" - podsumowała.

Magda Gessler walczy o Włochy w Sosnowcu: "Ze stresu DAJESZ G*WNO do jedzenia?!"

W szóstym odcinku Kuchennych Rewolucji, Magda Gessler postanowiła zagłębić się w kulinarnych tajemnicach Sosnowca. W odwiedziny zaprosił ją Marcin, który choć jest zawodowym kierowcą wymarzył sobie pracę w gastronomii. Poprzednia praca dała mu możliwość zwiedzania pięknych Włoch. Marcin był częstym gościem w Neapolu, stolicy pizzy. Podczas każdego pobytu, zachwycał się szybkością i jakością serwowanych dań przez Włochów. Swoim zapałem zaraził partnerkę Iwonę. Para postanowiła kupić budynek na jednym z sosnowskich osiedli i przekształcić go w tętniącą życiem, prawdziwą włoską pizzerię. Gdy to się udało, postanowili nazwać swoje "dziecko" Magiliana, jak jedna ze stacji metra w Rzymie. Niestety, daleko jej do włoskiej pizzerii.

Właściciel Magiliany przyznaje, że nie sądził, że prowadzenie restauracji będzie takie trudne.

Patrzyłem jak oni to robią szybko, fascynowało mnie jak to funkcjonowało. Łatwy biznes, przyciąga tyle ludzi. Zawsze chciałem mieć coś wspólnego z gastronomią, chciałem mieć lokal swój - mówił przed kameriami.

Część kredytu na zakup budynku, w którym para planowała otwarcie lokalu gastronomicznego wzięła na siebie partnerka Marcina, Iwona. Niestety, wnioskując po wystroju wnętrza, zabrakło na jego remont. Na ścianach widniały obrzydliwe malowidła przedstawiające zwierzęta, z których sami właściciele nie byli w stanie się wytłumaczyć.

Niektórzy mówią, że to część lwia, pawia lub gołębia - próbowali odczytać myśli autora tego "arcydzieła".

Jak się okazało, Marcinowi musi pomagać nie tylko Iwona. Aby restauracja nie padła, jego ojciec, choć od dawna na emeryturze, podjął pracę, aby wesprzeć finansowo syna.

Wstyd mi prosić ciągle, tato daj na to, daj na tamto, mam już 40 lat - wyznał.

Wystrój knajpy nie zachęca by spędzić w niej popołudnie. Kelnerka Iza stwierdziła, że w trakcie pracy siedzą i oglądają filmy. Być może to jeden z powodów dla których lokal świeci pustkami? Sytuację postanowiła ocenić Magda Gessler.

Jeszcze nigdy nie robiłam rewolucji w zakładzie pogrzebowym, a tak wygląda to miejsce - powiedziała jeszcze przed przekroczeniem bramy. Przed kanjpą żeby tak śmierdziało? Co tu się rozkłada? - węszyła Magda.

Ekipa restauracji, gdy usłyszała krzyki Gesslerowej, żartowała dla rozluźnienia atmosfery.

Izusia, jak przed maturą czy gorzej? - zapytał szef pracownicę. Piętnaście razy gorzej - powiedziała. Bo mojej matury nie pokazywali w telewizji.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem co ewidentnie nie spodobało się "niekwestionowanemu autorytetowi kulinarnemu":

A wszyscy się tam śmieją za drzwiami, nie wiem z jakiego powodu, ja bym płakała na ich miejscu. Wejście do czegokolwiek to jest, o tym zapachu, bardziej przekonuje mnie, że to jest zakład pogrzebowy i coś tu się psuje - po czym chwyciła za klamkę i weszła do lokalu.

Marcin powitał ją wesołym "dzień dobry" i na tym byłoby koniec uprzejmości. Gessler zaczęła z grubej rury:

Widzę, że państwu jest wesoło, a mnie nie bo cały czas śmierdzi zgnilizną. Śmierdzi trupem. Czy coś tu się rozkłada na zewnątrz? - pytała.

Ona musi zrobić show - komentowała po cichu zza baru partnerka Marcina.

Ciężko mi będzie tu coś zjeść, bo jest tu brudno, brzydko i brzydko pachnie. Nie wiem czy mam odwagę tu zjeść. Chciałabym wyjść żywa, a mam wrażenie, że mnie ukatrupisz - kontynuowała Gessler.

Proszę spróbować - namawiał ją Marcin.

Tu jest taki syf, że nie wiem czy nie będę jadła na własnej apaszce - powiedziała Magda wyciągając przy tym chustę z torebki. Winner sznycel, pizza, ceny tragiczne, zamiast szynki poproszę salami i jeden placek ziemniaczany, ale nie mam dużo czasu, więc pospieszcie się jakby tu było 80 osób. Nigdy nie widziałam tak drogiej pizzy. Sosy do pizzy płatne. Razem wychodzi 36 złotych za pizzę.

Później biorąc przykład z Małgorzaty Rozenek, postanowiła przeprowadzić test białej chusteczki. Niestety, czarno to wyszło. Dosłownie. Po znalezieniu w szafkach na sali ozdób bożonarodzeniowych, Magda postanowiła wejść do kuchni. Zrezygnowała tym samym ze wszystkich zamówionych dań. Zdecydowała się tylko na spróbowanie pizzy:

Salami ostatniego rzędu, ciasto jest surowe. Ale koszmar. Nie ma to nic wspólnego z kuchnią włoską. Zastanowię się, czy jutro wrócę, bo nie wiem czy mogę pomóc temu miejscu - stwierdziła z żalem.

Drugi dzień daje nowe nadzieje. Na "dobry początek" Magda Gessler zaprosiła właściciela na rozmowę.

Dlaczego ty to robisz? - pytała. Odpowiedź była zaskakująca, biorąc pod uwagę trud, w jakim powstało to miejsce: Wydawało mi się to prościejsze.

Później właściciel zasłaniał się stresem i emocjami związanymi z przybyciem Magdy i telewizji. Niestety, restauratorka nie kupiła tej "ściemy". Zapytała wprost, czy ze "stresu dodaje g*wno do jedzenia" i poprosiła o przyniesienie salami, które położył jej wczoraj na pizzy. Właściciel zarzekał się, że jest to mięso wysokiej jakości. Niestety, długość listy składników, na której widniały głównie symbole z tablicy Mendelejwa szybko wyprowadziły go z błędu. Gessler kazała mu zjeść całą paczkę. Właściciel przystąpił do konsumpcji. Po czasie stwierdził jednak, że nie da się tego zjeść:

Mam tylko tłuszcz w buzi. Mam dosyć, naprawdę mam dosyć - mówił zrozpaczony Marcin przełykając kolejny kęs salami, który przez gardło przechodził mu niczym kaktus.

W ogóle mi cię nie żal. Do końca życia zapamiętasz, że się bełtów nie daje ludziom do jedzenia. Nie ma innej metody oduczenia ludzi dawania innym ludziom g*wna, niż żeby sami to g*wno zjedli - skomentowała narzekania prowadząca.

Do akcji postanowiła wkroczyć partnerka Marcina, Iwona:

Może już wystarczy tej szopki? Widzę, że on nie potrafi się odezwać, tylko będzie to jadł do zrzygania - grzmiała.

A pani jest adwokatem? - zapytała ją Gessler.

Adwokatem jestem diabła. Idiota. Ja bym to rzuciła i wyszła. Najgorsze, że to na całą Polskę pójdzie. Na całe osiedle - mówiła wychodząc z sali Iwona.

Lekcja okazała się przydatna. Marcin postanowił wyrzucić cały zapas "salami", który udało im się zgromadzić. Przeciwna wyrzucaniu jedzenia była Iwona, być może dlatego, że Marcin wyrzucał jej pieniądze. Protestowała i prosiła go, aby zabrali wędlinę do domu. Kiedy nie udało się nakłonić partnera do zmiany decyzji, nazwała go "największą pierdołą na kuli ziemskiej, która nagle się rządzi".

Rewolucja rozpoczęła się od ożywienia zewnętrznej częsci lokalu. Gessler poprosiła artystów graffiti o ozdobienie długiej ściany budynku i ogłosiła zmianę nazwy restauracji na Cibo Pazzesco, co oznacza szalone jedzenie.

Finałowa kolacja przebiegła bez komplikacji. Goście byli zachwyceni innowacyjnością pomysłów, świeżością produktów i smakiem.

Po trzech tygdoniach restauratorka przyjechała do Sosnowca, aby sprawdzić, jak radzi sobie Marcin po rewolucji. Okazało się, że świetnie: Sosnowiec ma prawdziwą, pyszną, włoską wyspę - podsumowała.

**Magda Gessler: być może otworzę butik z własną modą

**

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(95)
gość
6 lat temu
Gesslerowa to buraczara, ale obnaza januszy biznesu, którzy trują klientów, za to jestem jej wdzięczna akurat, może się jeden z drugim zastanowią, co każa ludziom jeść
pracownik gas...
6 lat temu
ogladalm ten odcinek, koles 40 lat na utrzymaniu zony i ojca podaje ludziom salami ktore nawet kolo salami nie lezalo, polska gastronomia to syf !
Gość
6 lat temu
Żona właściciela mega irytująca. A Magda zrobiła swoje:)
Gość
6 lat temu
Pani Magda dobre ma teksty 😁😁😁😁
Gość
6 lat temu
Magda jest super babka! Chciałabym w jej wieku byc taka kolorowa i pelna zycia !
Najnowsze komentarze (95)
gość
6 lat temu
za pizze tyle można zaplacic i wiecej, co to za zdziwienie
Gość
6 lat temu
Jak to drodzy państwo że tacy naciągacze bo nie restauratorzy sami by tego główna nie zjedli a gością serwują I jeszcze karzą za to słono płacić, podłe to.
Gość
6 lat temu
W każdym programie facet to ciapa , niedojda, szmaciak bez charakteru który nic nie potrafi a kobity ciągną wszystko . Poloki to goiwniana rasa meska. Trudno zgadnac czemu te l***i na nich lecą bo wygląd tez budzi wymioty
gość
6 lat temu
Choćby nie wiem jak była dobrą kucharką to jednak sympatii we mnie nie jest w stanie wzbudzić.
gość
6 lat temu
"budynek na jednym z sosnowskich osiedli" jakaś gimbaza pisze artykuły na Pudla? Serio nie wiecie, że pisze się sosnowieckich?
gość
6 lat temu
OBLEŚNA BABA....P**********A
gość
6 lat temu
STARA PUDERNICA SAMA JEST JAK G****O.....
gość
6 lat temu
Pani Magda ma rację. Szanuję ją za to, ze pokazuje nam konsumentom jak oszukuja nas za nasze pieniądze.
gość
6 lat temu
jedyna kobieta chyba na świecie która zna smak gó..a.po każdej degustacji w rewolucjach mówi ż e potrawy mają smak g****a
gość
6 lat temu
jedyna kobieta chyba na świecie która zna smak gó..a.po każdej degustacji w rewolucjach mówi ż e potrawy mają smak g****a
Gość
6 lat temu
A ja do dziś pamiętam osrany szyld u Pani Gessler...jak już tak patrzy na elewację niech zerknie na swój lokal
Gość
6 lat temu
Tak niech sami to wpieprzajà magda ma racje
Gość
6 lat temu
Stara ropucha.
gość
6 lat temu
Pudlu nie usuwaj komentarzy!!!!
...
Następna strona