Najczęstszym zarzutem wobec Anny Lewandowskiej są, niezmiennie od ślubu z Robertem, miliony zarabiane przez męża oraz jego nazwisko. Nie oszukujmy się - jako "Anna Stachurska" nie byłaby nawet w połowie tak rozpoznawalna. Nieco oderwana od rzeczywistości Ania jest oskarżana o zbudowanie kariery w oparciu o znanego męża, nie zaś samodzielnie od podstaw, jak chociażby jej największa rywalka, Ewa Chodakowska.
Często pojawiają się tez zarzuty o brak kompetencji do układania planów treningowych i żywieniowych, na które Lewandowska reaguje dość nerwowo. Najgłośniej było o poradach dotyczących diety kobiet w ciąży - Ania kreuje się na specjalistkę w tym temacie, co chyba nie jest do końca zgodne z prawdą.
Teraz metody stosowane przez Lewandowską znów wzbudzają kontrowersje. Anna Podsiedlik-Ciebiera, instruktorka pilatesu, skrytykowała na swoim profilu filmik, na którym celebrytka wykonuje ćwiczenie - zdaniem Podsiedlik-Ciebiery i licznych komentujących, w nieprawidłowy i niebezpieczny dla kręgosłupa sposób.
Dlaczego ta cudowna kobieta sobie TO robi? Dlaczego naraża inne kobiety na kontuzję??? Nie! To nie jest hejt! To jest niedowierzanie, niepokój, niezrozumienie z mojej strony! Nie chce mi się wierzyć, że Ania Lewandowska nie wie jak poprawnie wykonać to ćwiczenie. Jestem ogromnie zmartwiona, że osoby publiczne pozwalają sobie na TAKIE błędy i idą dalej jakby nic się nie stało - pisze na Facebooku. Wtórują jej komentujący:
Kurczę, ona prawie nie robi wyprostu w biodrze. Wszystko się dzieje w kręgosłupie!
_Plecy bolą od samego patrzenia..._
Dupa się tu nie zrobi. Za to może obręcz barkowa później bolec lub szyja. Tak od machania nogą
Faktycznie, nawet laik zauważyć może, że wykonanie tego ćwiczenia wygląda... dziwnie. Sama Ania jak na razie nie skomentowała sprawy.
**#gwiazdy: Konflikt Chodakowskiej i Lewandowskiej w końcu dobiegł końca
**