W sobotę po południu pijany kierowca wjechał w samochód Dari Widawskiej! Na szczęście, mimo że Chrysler aktorki jest poważnie uszkodzony, pasażerom nic się nie stało. To cud, że nikt nie zginął.
Fakt donosi, że do niebezpiecznego wypadku doszło, gdy aktorka wraz z rodziną wracała z 2-tygodniowego urlopu nad morzem. Kiedy opuścili Gdańsk i wjechali na trasę do Warszawy, rozpędzony samochód uderzył w tył ich auta. Ledwo udało im się opanować maszynę. Huk i pisk opon przeraził ich dwumiesięcznego synka, któremu na szczęście nic się nie stało. Dziecko uratował fakt, że było zapięte w foteliku.
Sprawca wypadku był pijany, a na dodatek nie posiadał prawa jazdy. Nietrzeźwy pirat drogowy początkowo próbował przekupić męża Darii. Natychmiast wezwano policję, która stwierdziła, że miał ponad 1 promil alkoholu we krwi.
Widawska podobno szybko otrząsnęła się po wypadku i wróciła do pracy: Jest w dobrym stanie psychicznym, zupełnie po niej nie widać, że wraz z rodziną otarła się o śmierć – mówi pracownik TVN-u.
