Ostatni rok był wyjątkowo owocny dla Natalii Siwiec. Celebrytka została wreszcie mamą, wbrew wcześniejszym obawom, że ciąża może pokrzyżować jej plany zawodowe. Co prawda początkowo celebrytka ukrywała brzuszek na zdjęciach z obawy przed utratą kontraktów reklamowych jednak szybko okazało się, że na urodzeniu Mii może sporo zyskać finansowo. Odkąd dziewczynka pojawiła się na świecie Natalia eksploruje coraz szersze pole swoich zawodowych możliwości, reklamując m.in. kremy na rozstępy czy luksusowe wózki od sponsorów.
Przypomnijmy: Spacer za 30 TYSIĘCY ZŁOTYCH: Natalia Siwiec chwali się na Instagramie luksusowym wózkiem (FOTO)
Za zarobione niemal zerowym wysiłkiem pieniądze Siwiec postanowiła się trochę rozpieścić i zabrała rodzinę na wakacje do Meksyku. To pierwszy zagraniczny wyjazd kilkumiesięcznej Mii, która zdążyła już "zapozować" z mamą m.in. na plaży.
Wyjazd oczywiście nie miałby sensu, gdyby nie można było pochwalić się nim na Instagramie, dlatego Natalia regularnie zamieszcza zdjęcia w bikini oraz w zwiewnych stylizacjach na tle palm. Na jednym ze zdjęć zapozowała też z jedzeniem, jednak jej sylwetka jest na nim niepokojąco chuda. Nie wiadomo, czy to przez nieumiejętne użycie Photoshopa, który z pewnością nie ominął twarzy Natalii, ale celebrytka rzeczywiście wygląda na skrajnie wychudzoną. Internauci szybko wyłapali niekorzystną zmianę i skrytykowali Natalię w komentarzach.
"Jak dla mnie to niezdrowo wyglądasz, chyba ze ktoś przekombinował w zdjęciu", "Photoshop z lewej strony zdjęcia. Po co? Brak słów...", "Niepotrzebny Pani Natalio taki retusz. Twarz jak po poważnej operacji i jedna ręka jak połowa drugiej...", "Photoshop przekombinowany, a jak nie to anoreksja, bez przesady rączki jak u 15 latki", "Dziwne to zdjęcie, albo sfotoszopowane albo coś niezbyt zdrowo wyglądasz, anoreksja" , "Naprawdę myślicie, że schudła tak w dwa dni???", "Anoreksja czy co? Ciało chude, a głowa duża", "Too much Photoshop" - pisali.
W podobnym tonie było 99 procent komentarzy. Myślicie, że Natalia sama nieudolnie majstrowała przy zdjęciu, zatrudniła kiepskiego grafika, czy może faktycznie zmaga się z groźną chorobą?