Ariel Winter teoretycznie jest aktorką, ale najwięcej rozgłosu zawdzięcza swoim piersiom i kontrowersyjnym wypowiedziom. Samozwańcza aktywistka, znana z roli we Współczesnej rodzinie, zainteresowanie tabloidów zapewniła sobie w 2015 roku dzięki głośnej operacji pomniejszenia biustu. Od tego czasu pełni rolę wyzwolonej idolki nastolatek na Instagramie, choć spore nadzieje pokłada też w rozwoju kariery aktorskiej. Ostatnio wystąpiła u boku rozochoconego Burta Reynoldsa w The Last Movie Star, co przypłaciła niezręczną sytuacją na ściance.
20-latka w ramach swojego "aktywizmu" na oficjalnych galach prezentuje się w bardzo skąpych lub wręcz wyzywających stylizacjach. Na co dzień nie przypomina jednak aspirującego symbolu seksu, o czym świadczą nowe zdjęcia paparazzi. Winter we wtorek dała się "upolować" na chodniku w Los Angeles, prezentując niepozorną stylizację. Do bardzo kusej, letniej sukienki dobrała białe tenisówki na grubej podeszwie, które pochodzą z kolekcji Superga i kosztują około 300 złotych. Jedyne, co odróżniało ją od wielu innych dziewczyn w jej wieku, to torebka: jako zapalona miłośniczka luksusowych dodatków, gwiazdka tym razem pochwaliła się modelem na łańcuszku od Saint Laurent za ponad 6 tysięcy złotych.
Zobaczcie Winter w codziennym wydaniu. Wygląda lepiej, gdy nie próbuje być seksowna?