Marszałek Sejmu, Marek Kuchciński robi wszystko co może, by posłom i senatorom żyło się jak najbardziej luksusowo. W zeszłym roku postanowił wydać 54 miliony złotych z naszych podatków na pielęgnację zieleni w budynku Sejmu oraz wokół niego, budowę ogrodzenia, który odgrodził przedstawicieli narodu od kochającego suwerena a także remont restauracji sejmowej.
Na tym nie koniec udogodnień. Marszałek Kuchciński uznał, że poselska stołówka jest źle zarządzana i postanowił zająć się tym osobiście. Rzeczywiście, odkąd rządy nad sejmową restauracją przejęła Kancelaria Sejmu, robi się coraz bardziej luksusowo.
Ostatnio Kuchciński postanowił opracować nowe menu, w którym znajdą się owoce morza, ale nie jakieś tam ośmiorniczki tylko ośmiokrotnie droższe małże świętego Jakuba, a także kawior i to na kilogramy.
Kancelaria Sejmu rozpisała właśnie przetarg, dzięki któremu do restauracji sejmowych trafią najlepsze owoce morza - informuje Super Express. Marszałek Kuchciński zamówił 15 kilogramów kalmarów, po 25 kilogramów muli i małży świętego Jakuba, 220 kilogramów krewetek, a także 50 kilogramów mieszanki owoców morza. Wisienką na torcie będzie zaś *kawior, którego zamówiono aż 5 kilogramów. *
Jak tłumaczy Centrum Informacyjne Sejmu, chodzi o względy wizerunkowe, bo sejmową stołówkę odwiedzają także zaproszeni goście, w tym z zagranicy, więc żeby wstydu nie było.
Z sejmowej gastronomii korzystają także urzędnicy, eksperci i goście komisji oraz wycieczki - przypominają pracownicy.
Czyli od tej pory, zamiast przepłacać w restauracjach, będą mogli raczyć się owocami morza, do których dorzucili się podatnicy.