Kiedy Edyta, wówczas jeszcze Zając, wsiadała w 2007 roku do pociągu relacji Warszawa-Kraków, raczej nie przypuszczała, że 11 lat później będzie bawić się na urodzinach najbardziej znanej pary w Polsce, Roberta i Anny Lewandowskich. To tylko jedna z wielu korzyści płynących z faktu poślubienia popularnnego aktorka, choć celebrytka lubi od czasu do czasu przypomnieć, że jej życie wcale różami usłane nie jest.
Zdobyta dzięki nazwisku popularność szybko zebrała żniwa na kontach w mediach społecznościowych, gdzie celebrytkę obserwują dziesiątki tysięcy internautów. To oczywiście ma też swoją ciemną stronę, o czym znane osoby przekonują się regularnie padając ofiarą "hejtu".
Tym razem ze złośliwymi komentarzami Pazura musiała zmierzyć pod zdjęciem stylizacji z sobotnich wspólnych urodzin Roberta i Anny. Część z "fanek" stwierdziła, że nogi celebrytki nie wyglądają na nim korzystnie.
Oczywiście, że pani Edyta wygląda pięknie, ale można też zwrócić uwagę na to, w jakim świetle się pozuje, czy jaki filtr na zdjęcie nakłada, bo może popsuć efekt. Bo pani Edyta ma ładne nogi, ale coś nie zagrało.
Chyba jednak filtr, bądź światło nieodpowiednie, bo niekorzystnie nogi wyszły - pisały.
Pazura nie zostawiła tych uwag bez odpowiedzi i "przyznała się" się do swoich niedoskonałości. Innych od tych, o których była mowa w dyskusji, ale i tak próbowała pokazać ludzką twarz, czy też w tym przypadku nogę.
K rzywe nogi mam, cellulitu akurat nie - napisała.
Oczywiście Pazura mogła też liczyć na całe rzesze obrończyń, które wychwały jej figurę.
Jezu, no patrz, matka trójki dzieci ma koloryt i nierówności na nogach. Aaaa, co to teraz będzie? Trzeba sobie w łeb palnąć z tego powodu? Schować się do ciemnej dziury i rozpaczać nad tym? Daj już spokój dziewczyno. Każda z nas ma jakieś niedoskonałości.
Pani Edyta ma trójkę dzieci! Jej nogi wyglądają obłędnie wobec powyższego - pisały.
Myślicie, że Pazura faktycznie powinna lepiej dobierać filtry na Instagramie?