Leszek Lichota i Ilona Wrońska poznali się na planie Na Wspólnej. Gdy zdecydowali się stworzyć związek, podjęli rzadką w show biznesie decyzję: Leszek zrezygnował z gry w serialu, by skupić się na rodzinie. Małżeństwo Lichoty i Wrońskiej w ogóle wymyka się gwiazdorskim standardom: obydwoje niezbyt często brylują na ściankach, poświęcając czas dzieciom. Na dodatek otwarcie mówią o tym, że wychowują je z dala od kościoła: Lichota ogłasza u Wojewódzkiego: "Moje dzieci nie mają chrztu, komunii i bierzmowania!"
Dzieci Lichoty i Wrońskiej nie chodzą też do szkoły, nawet takiej najlepszej, z czesnym w wysokości kilku tysięcy złotych miesięcznie. Aktorzy uczą ich sami w domu, a kiedy trzeba, posyłają do nauczycieli na testy wiedzy.
Ilona Wrońska bardzo sobie chwali takie rozwiązanie:
Dzieci w szkołach są obciążone dużą ilością zadań domowych, klasówek czy innych niepotrzebnych obowiązków - wyjaśnia w Fakcie. Wszystko się rozwleka, bo w klasach jest za dużo dzieci, które przecież przyswajają materiał w różnym tempie. Pewne rzeczy są non stop powtarzane i dzieci, które wcześniej się nauczyły, tracą czas i najzwyczajniej w świecie się nudzą.
Myślicie, że to dobry pomysł?