Anna Wendzikowska jest jedną z tych celebrytek, które ewidentnie nie mają szczęścia w miłości. Z ojcem swojej drugiej córki celebrytka rozstała się zaledwie miesiąc po porodzie. Zdaje się, że dziennikarka pobija swoje własne rekordy. Jest to już trzecie medialne rozstanie Ani: wcześniej miała męża Christophera Combe’a i partnera - Patryka Ignaczaka, z którym doczekała się pierwszej córki - Kornelii.
Jak się ostatnio okazała, to partner prezenterki podjął decyzję o rozstaniu, zostawiając ją z dnia na dzień dwójką małych dzieci. Choć Ania stara się jak może, aby sprawiać wrażenie uśmiechniętej i cieszącej się macierzyństwem kobiety, rozstanie z Janem Bazylem naprawdę ją zabolało.
Janek po prostu wyszedł z domu. A następnego dnia wrócił po rzeczy. Ania jest zdruzgotana i załamana. Płacze, jak o tym mówi. Sytuację przeżywa też jej starsza córka, Kornelka, która bardzo się z nim zżyła. Mała po prostu za nim tęskni - mogliśmy czytać kilka dni temu w Super Expressie.
Celebrytka od zawsze aktywnie prowadzi swoje konto na Instagramie i nawet w tak ciężkich chwilach, jakie niewątpliwie teraz przeżywa, nie omieszkała wrzucić kolejnych postów. Dziennikarka zdaje się w luźny sposób nawiązywać do roli samotnej matki - opublikowała zdjęcie, na którym w piątym miesiącu ciąży wdrapała się na Sydney Harbour Bridge. Zamieszczoną fotografię podpisała w typowo inspirujący sposób:
Nie była to może trudna wspinaczka, ale kiedy w piątym miesiącu ciąży weszłam na Sydney Harbour Bridge (spokojnie, miałam zgodę lekarza) i spojrzałam z góry na panoramę miasta, to tak symbolicznie poczułam, że mogę wszystko. I nadal tak myślę - wyznaje Ania.
Instagramowy post Wendzikowskiej spotkał się z jednej strony z krytyką, ponieważ pojawiły się komentarze nie popierające takiego rodzaju aktywności w ciąży: Zwariowałaś? Jak można tak narażać dziecko? Nie pomyślałaś o nim, tylko o sobie… szkoda gadać, ale również z bardzo pozytywnym odbiorem i komentarzami wspierającymi ją w tym trudnych dla niej chwilach:
Siła jest kobietą. Na pewno poradzi sobie pani ze wszystkim, Dobre nastawienie to połowa sukcesu!, Silna i piękna kobieta, Oczywiście, że tak jest. W matkach siła, bo jak nie my, to kto?, Mocno Pani kibicujemy - pisały fanki.
Czyżby zaradna Ania znalazła swoje nowe powołanie, zjednując sobie kobiety znajdujące się w podobnej sytuacji, co ona? Myślicie, że będzie teraz odgrywać rolę instagramowej mentorki i motywatorki samotnych matek?