Już trzeci rok z rzędu czytelnicy Tele Tygodnia będą musieli obejść się smakiem jeśli chodzi o obejrzenie dorocznego rozdania statuetek Telekamer, uważanych przez lata za polski odpowiednik amerykańskich nagród Emmy.
W rozmowie z Super Expressem, Maciej Brzozowski, dyrektor PR Bauer Media, uzasadnił decyzję o wstrzymaniu transmisji "sprawdzeniem się formuły z 2017 roku", kiedy to po raz pierwszy w 22-letniej historii plebiscytu widzom nie dane było cieszyć się wraz z laureatami, na których wysyłali SMS-y. W kuluarach mówi się natomiast, że o zakończeniu współpracy zadecydował zarząd TVP2, po tym jak rok wcześniej prowadzący Telekamer, Ewa Błachnio i Robert Górski, nie szczędzili żartów pod adresem partii rządzącej.
Od tamtego czasu żadna stacja nie zdecydowała się na objęcie patronatu nad imprezą, co najprawdopodobniej przełożyło się też na dość osobliwą listę nominowanych w tegorocznym rozdaniu.
Ogólnie uważa się, że zeszły rok był wyjątkowo obfity w polskie seriale o ile nie na światowym, to chociaż europejskim poziomie. Nie znalazło to jednak swojego odzwierciedlenia wśród konkurentów do tytułu "najlepszego serialu". Wylądowały tam natomiast takie "hity" jak Korona Królów, Leśniczówka, W rytmie serca czy stary, ale jary Ojciec Mateusz. Równie mocno zaszokowało pojawienie się Rolnik szuka żony na liście pretendentów do tytułu najlepszego programu rozrywkowego, czy znanej z bijącej po oczach stronniczości Danuty Holeckiej, która ma szansę na statuetkę dla prezentera informacji.
Czy Telekamery same sprowadziły na siebie zagładę, tytułując w zeszłym roku Filipa Chajzera mianem "nadziei telewizji"?