Eryk Lubos do tej pory raczej stronił od dzielenia się życiem prywatnym z fanami. Aktor na ściankach bywa wtedy, kiedy musi i nie przywiązuje zbytniej wagi do showbiznesowego blichtru. Ostatnio Eryk zagrał w hitowym Ślepnąc od świateł, a rok wcześniej triumfy święcił film Sztuka kochania, w którym Lubos wcielał się w kochanka Michaliny Wisłockiej. Już od 11 stycznia będzie go można również zobaczyć w kinach w filmie Underdog.
Eryk w rozmowie z Plejadą wyznał, że w jego zyciu prywatnym również wydarzyło się sporo dobrego. Aktor opowiedział o życiu z narzeczoną, Joanną:
Joanna to fantastyczna kobieta! Oświadczyłem się jej. Zaczęło się pięknie dziać w moim życiu. Od dwóch lat jestem z moją Joasią. Znamy się chyba od siedmiu, mieliśmy do siebie numery, czasem wysyłałem jej jakieś wiadomości, ale jakoś nie było nam po drodze. No i ona przyszła kiedyś do Teatru Syrena i zobaczyła mnie w roli Frankensteina. Byłem wychudzony, zabiedzony, a ona postanowiła się mną zaopiekować - mówi Lubos.
Bardzo się tego boję, bo już dwa razy mi nie wyszło. Wierzę, że tym razem będzie inaczej. Chciałbym siedzieć z Joasią w moim domku nad jeziorem, łowić ryby i głaskać naszego psa. (...) Czekamy na szczeniaczka - wyznał zaskakująco szczerze 44-latek.
Spodziewaliście się po nim takiej wylewności?