Dwa lata temu Fundacja Solo Dios Basta zorganizowała akcję Różaniec do granic, która miała na celu zebranie wszystkich wierzących Polaków na granicy kraju, aby wspólnie odmówić różaniec, co sprawi, że Polska zostanie otoczona modlitwą. W akcji zgodził się wziąć udział między innymi Cezary Pazura.
Akcję skrytykowało wiele gwiazd i celebrytów. Krytycznie na jej temat wypowiadał się między innymi Jerzy Stuhr.
Edyta Pazura na swoim blogu opisała kulisy afery związanej z katolikcją akcją i wspólną modlitwą. Żona Cezarego wyznała, że nie tylko jej mąż, ale i ona byli wyśmiewani i krytykowani za poparcie akcji. To, przez co wtedy przechodzili, nazwała wprost "horrorem":
Chwilę później zaczyna się dla mojej rodziny prawdziwy horror... Jesteśmy wyzywani na każdym portalu społecznościowym. Wyśmiewa nas Saramonowicz, Korwin-Piotrowska czy Jerzy Stuhr. Każdy ich wpis wywołuje lawinę kolejnego hejtu. Ich profile społecznościowe zalewa upadlająca mieszanka wyzwisk w naszą stronę, a my zaczynamy dostawać na skrzynki mailowe groźby ataku czy śmierci... - zaczęła obszerny wpis.
Pazura wyznała, że przez okropne wiadomości miała trudności ze snem i zaburzenia odżywiania, co utrudniało jej codzienne funkcjonowanie:
Nie śpię przez trzy noce, nie mogę jeść i nie jestem w stanie opiekować się własnymi dziećmi. W tydzień chudnę 5 kg, a moje oczy są tak przekrwione, że ledwo widzę, co się dzieje dookoła mnie. Tracę kontakt z rzeczywistością, boję się i obmyślam plan, co w pierwszej kolejności będziemy musieli sprzedać, aby móc się utrzymać… Myślisz, że żartuję? Wyolbrzymiam? Panikuję? Nie… Wtedy ten publiczny lincz był największym koszmarem mojego życia. Namiętnie publikowano zdjęcia Cezarego z filmów i porównywano do jego postawy - tak jakby faktycznie miało to realny związek z życiem. Cel był jeden - jak najbardziej upodlić nas i wmówić ludziom, że być może gdzieś w 6. klasie pani na historii faktycznie wspomniała o bitwie pod Lepanto, ale akurat teraz większość ma w głowie dziurę i nie może sobie przypomnieć jak to dokładnie było z tą islamizacją Europy w XV wieku... Chwytano się wszystkiego, aby skutecznie akcję ośmieszyć - czytamy.
Edyta skomentowała również przedsięwzięcia mających na celu zwalczanie nienawiści w sieci:
Można również robić akcje pod tytułem "hejt stop". Jednak umieszczając w nich panie z plotkarskich programów, jako ambasadorki-orędowniczki dobra w sieci, to jednak lekkie nadużycie. To tak, jakbyś oczekiwał miłości od świata, którego nienawidzisz.
Zgadzacie się z nią?