Przez ostatnie dziewięć miesięcy świat z zapartym tchem śledził ciążę Meghan Markle. Ostatnie tygodnie były wyjątkowo emocjonujące. Tabloidy prześcigały się w doniesieniach, że księżna urodzi w domu lub zdecyduje się na poród w wodzie.
Termin wyznaczony był na 28 kwietnia i gdy kilka dni później dziecka nadal nie było na świecie, zaczęto snuć teorie spiskowe, że Meghan urodziła w tajemnicy, a rodzina królewska zwleka z podaniem tego do publicznej wiadomości.
Ostatecznie royal baby urodziło się dopiero 6 maja. Meghan złamała długoletnią tradycję i nie pokazała syna od razu po porodzie, lecz dopiero kilka dni później.
Synek Sussexów otrzymał imię Archie Harrison Mountbatten-Windsor. Królowa zdjążyła już poznać ósmego prawnuka i była nim zachwycona.
Internauci zauważyli, że w momencie ogłoszenia imienia dziecka, nad zamkiem w Windsorze pojawiła się tęcza. Zdaniem niektórych, to nie przypadek...
"To musi być Diana, która wyraziła swoje błogosławieństwo, zawsze będzie nad nimi czuwać", "Niebo wyraziło zgodę. Kiedy Bóg mówi "tak", nikt nie może powiedzieć "nie"", "To dobry znak!" - pisali.
Wierzycie, że tęcza coś oznacza?