Jordyn Woods dała się poznać szerszej publiczności jako wierna przyjaciółka Kylie Jenner, która przez kilka lat towarzyszyła celebrytce praktycznie na każdym kroku, przy okazji ogrzewając się w blasku sławy Kardashianki. Gdy trzy miesiące temu do mediów trafiła sensacyjna informacja o romansie Woods z ojcem dziecka Khloe Kardashian, 21-latka nieoczekiwanie stała się ofiarą publicznego linczu. Do Jordyn przylgnęła łatka "rozbijaczki rodzin", a słynne siostry z dnia na dzień zerwały kontakt z aspirującą celebrytką, nie pozostawiając na byłej koleżanca suchej nitki.
Co ciekawe, skruszona Woods do niedawna łudziła się, że jej relacja z Kylie może zostać naprawiona. Niestety, gwiazda brutalnie sprowadziła ją na ziemię i rozkazała Woods zabrać ze swojej willi wszystkie należące do niej rzeczy, tym samym przekreślając ewentualne szanse na pojednanie.
Mimo szczerych chęci okazuje się, że Jennerka wciąż nie może wykreślić Jordyn ze swojego otoczenia. Zaledwie kilka dni temu byłe przyjaciółki natknęły się na siebie w jednym z modnych klubów w Los Angeles na urodzinach wspólnej znajomej, Stassie Karanikolaou. Jak donosi serwis TMZ, obie bawiły się do rana w strefie VIP, nie wiadomo jednak, czy doszło między nimi do jakiejkolwiek interakcji. Jakby tego było mało, na imprezie pojawił się również... Tristan Thopmson, współwinny wybuchu skandalu, który zniszczył medialną przyjaźń dziewczyn. Fotografom udało się uwiecznić moment, gdy niezadowolona Jordyn wsiada do samochodu i pokazuje środkowe palce w strone obiektywów.
Myślicie, że byli kochankowie ucięli sobie pogawędkę?
