Whitney Houston to jedna z tych nieżyjących już gwiazd estrady, które pozostawiły po sobie lukę nie do zapełnienia. W latach 80. i 90. piosenkarka była prawdziwą diwą światowych scen i list przebojów. Intensywnie koncertowała, sprzedawała miliony płyt, a nawet grywała w filmach, co naraziło ją zresztą swego czasu na krytykę recenzentów. Wystąpiła między innymi w znanym filmie Bodyguard z 1992 roku, gdzie zagrała u boku Kevina Costnera. Mimo ogromnych sukcesów zawodowych w jej życiu prywatnym nie układało się najlepiej, a uzależnienie od narkotyków i alkoholu stały się głównym powodem jej upadku. Sytuacji nie poprawiał też jej mąż, Bobby Brown, który prawdopodobnie wciągnął ją w nałóg.
Choć trudno w to uwierzyć, to od śmierci Whitney Houston minęło w lutym tego roku już 7 lat. Fani tęsknili za piosenkarką do tego stopnia, że po jej śmierci ukazało się też kilka utworów, w których wykorzystano archiwalne nagrania i niewydane wcześniej dema. W grudniu 2016 roku ukazał się chociażby duet Whitney Houston z Siti Nurhalizą zatytułowany Memories, który nie odniósł jednak spektakularnych sukcesów na listach przebojów.
Tym razem w stronę artystycznego dorobku Houston zwrócił się norweski DJ i producent Kygo, który stworzył odświeżoną wersję kompozycji _**Higher Love**_. Singiel jest coverem utworu Steve'a Winwooda, który ukazał się na japońskiej edycji trzeciego studyjnego albumu Houston, _**I'm Your Baby Tonight**_. Piosenka ukazała się oryginalnie w 1990 roku, dlatego najwyraźniej uznano, że dobrym pomysłem będzie nagranie jej w nowej aranżacji. O wspólnym singlu Whitney Houston i Kygo wypowiedziała się nawet rodzina zmarłej piosenkarki.
_**Chcemy przypomnieć ludziom, dlaczego pokochali Whitney**_ – powiedziała Pat Houston, bratowa Whitney Houston, oraz jej agentka.
Rąbka tajemnicy uchylił także sam Kygo:
Jestem niesamowicie zaszczycony, że mogłem pracować nad wyjątkowym wokalem jednego z najbardziej legendarnych artystów wszech czasów! Mam nadzieję, że pokochacie tę piosenkę równie bardzo, jak ja – napisał pod postem na Instagramie norweski producent.
Utwór powoli zdobywa popularność w Stanach Zjednoczonych i nie można wykluczyć, że wkrótce Whitney kolejny raz znajdzie się na szczytach list przebojów.