Kolejna po Weronice Pazurze była żona gwiazdora postanowiła zrezygnować z medialnego nazwiska. Anna Nowak-Ibisz robi to jednak dobrowolnie, bez publicznych nacisków i poniżenia ze strony byłego.
Uznała najwyraźniej, że z rozwodu z Krzysiem Ibiszem nic już nie wyciśnie. Jej nowa menedżerka, która prowadzi także karierę Kasi Cichopek, mimo starań, nie załatwiła jej żadnej pracy. A było blisko. Nowak-Ibisz miała zagrać z nowym serialu TVN. Nic z tego jednak nie wyszło.
Ania przeszła castingi i wszystko było już w zasadzie uzgodnione. Stacja jednak wycofała się ze współpracy, bo wybrali inną osobę - mówi znajoma byłej żony Krzysia.
W tej sytuacji zdecydowała się na przeprowadzkę do Niemiec. Podobno na stałe. Liczy na to, że uda jej się wrócić do serialu Lindenstrasse, w którym grała przez... 18 lat.
Chce wrócić do swojego nazwiska sprzed ślubu - donosi Życie na gorąco. Uważa, że nie ma już potrzeby, żeby ktokolwiek kojarzył ją z byłym mężem. Na razie chce się skupić na ułożeniu sobie życia za naszą zachodnią granicą.
"Nie ma już potrzeby." To znaczy że była? Szczerze współczujemy kobietom próbującym budować swoje "kariery" na nazwiskach mężczyzn, których prywatnie nie cierpią. To musi być poniżające.