Stęskniliście się już za Weroniką Pazurą? (Przepraszamy - Marczuk.) Mamy dla Was dobrą wiadomość. Ona już wraca! Wystarczyło kilka tygodni spędzonych poza światłem reflektorów, żeby odczuła potrzebę wyżalenia się w... dodatku do Faktu.
Niezmiennie dobrze wspominam pracę przy programie - zwierza się była gwiazda. Tęsknię za kolegami jurorami, resztą ekipy, atmosferą, emocjami, wrażeniami, po prostu ciekawą pracą.
Po czym, w ramach ocieplania wizerunku, zachwala swoja następczynię, Annę Muchę: To pełna energii, elokwentna i błyskotliwa kobieta. No i dorównuje temperamentem panom jurorom - mówi Marczuk. Absolutnie nie chcę udzielać Ani rad, bo myślę, że doskonale sobie poradzi. Każda z nas jest inna i z pewnością Ania będzie się kierować w ocenie innymi kryteriami niż ja.
Później płynnie przechodzi do części o motywie przewodnim: ja się lepiej nadaję.
Ważne jest, aby uruchomić empatię i znaleźć w młodych ludziach często schowane głęboko: potencjał, możliwości i najszczersze emocje - wyjaśnia. Moim zdaniem krytyka, nawet najbardziej konstruktywna, nie zawsze jest najwłaściwsza. Czasem bardziej motywujące do działania bywają mądre pochwały.
Czekamy na kolejne wywiady z Weroniką. Z pewnością wkrótce opowie o swoim ciężkim życiu w Gali lub w Vivie. A potem już z górki: TVN Style, Religia TV i Taniec z gwiazdami... Jak myślicie, czy Czarek trzyma za nią kciuki?