Robert Kozyra i Kuba Wojewódzki, delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą. Konflikt sięga ponoć aż kilkanaście lat wstecz - dziennikarz przyszedł do Radia Zet z propozycją autorskiej audycji. Wtedy Kozyra odesłał go z kwitkiem twierdząc, że materiał jest za słaby. Od tego czasu jakoś nie potrafią się dogadać.
Nic więc dziwnego, że Wojewódzkiemu nie spodobał się pomysł, aby jego fotel w jury _**Mam talent**_ zajął właśnie Kozyra. Co prawda po medialnych spekulacjach na temat ich konfliktu wydał w swoim programie "oświadczenie" o treści "nie znam człowieka", nie oznacza to jednak, że zakopali topór wojenny. Ponoć były dyrektor Radia Zet groził nawet Wojewódzkiemu pobiciem... Zobacz: "Tak ci przypierdolę, że popamiętasz".
Teraz, kiedy Kozyra podpisał już kontrakt na czwartą edycję Mam talent, musi dbać o ocieplanie wizerunku. W tym celu pojawił się w Dzień Dobry TVN, gdzie tak skomentował spór z Kubą:
Nie zajmuje mnie ten konflikt. Do każdego starszego mam szacunek. A dawno temu Kuba nie przyszedł z płytą, tylko chciał pracować w Radiu Zet. I na tym wolę zakończyć - tłumaczył. Kuba _**Wojewódzki jest Kubą Wojewódzkim, ja jestem sobą i na pewno nie będę próbował go udawać.**_
Jednocześnie zapewnił, że spotkał się już z pozostałymi jurorkami - Agnieszką Chylińską i Małgorzatą Foremniak - i że świetnie się z nimi dogaduje. Jak myślicie, sprawdzi się w tej roli?