Z docierających do nas donosów o "początkach kariery" Weroniki Pazury wyłania się dość smutny obraz środowiska, w którym spędziła ona swoje pierwsze lata w Polsce. Żadne z naszych źródeł nie pozostawia wątpliwości - "Amazonka" była nie tylko klubem go-go, ale i burdelem dla obcokrajowców. Dziewczyny, które chciały, dorabiały po striptizie z klientami klubu, idąc na piętro. Co więcej, wbrew temu co pisaliśmy Amazonka działa do dziś.
Oczywiście nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy Weronika uprawiała seks za pieniądze i prawdę mówiąc nawet nie zamierzamy. Wiemy za to jedno - pracowała przez kilka lat w burdelu, w którym na "pełen etat" sprzedawały się Rosjanki. Praca w takim miejscu to na pewno balansowanie na cienkiej linii, żeby powiedzieć najdelikatniej. Ciągła styczność z patologią i wykorzysywanymi dziewczynami musiała pozostawić trwałe ślady, na pewno zaś zahartowała Weronikę.
Musimy przyznać, że czujemy pewien podziw dla Czarka, uratował swoją przyszłą żonę z naprawdę nieciekawej sytuacji. Nasza informatorka, która miała kiedyś styczność z lokalem Amazonka rzuca nam więcej światła no to, co się tam działo:
Około 9 lat temu nauczycielka języka angielskiego, poproszona przez właściela Amazonki, udzielała korepetycji pracujacym tam dziewczynom. Właściciel powiedział, że klub ma dużo zagranicznych klientów i dziewczyny muszą umieć się z nimi dogadać na podstawowym poziomie.
Lekcje odbywały się dwa razy w tygodniu i trwały po 3 godziny. Dwa razy byłam podczas nich w lokalu. Było to zawsze we wczesnych godzinach popołudniowych, zanim jeszcze do Amazonki przychodzili klienci. Niektóre dziewczyny otwierały się w rozmowie i mówiły, że praca w klubie to taniec na sali a potem dziewcyny są wybierane przez klientów i idą z nimi do pokoi na górze w wiadomym celu.
Pamiętam to dokładnie, szkoda było mi szczególnie dwóch Rosjanek, które były naprawdę fajnymi dziewczynami i chciały coś zmienić w swoim życiu. Z moich wizyt w czasie korepetycji pamiętam, że wnętrze lokalu to była sala z lustrami wokoł, a na środku srebrna rura do tańca. Tuż obok był bar z drinkami. Na pierwszym piętrze pokoje dla klientów.
Jeżeli wiecie coś więcej o przeszłości Weroniki Pazury, piszcie do nas na adres: donosy@pudelek.pl. Nie ukrywamy, że dla odmiany chętnie przeczytalibyśmy coś pozytywnego. Już wkrótce o imprezach z "królem Trójmiasta" Nikosiem, kokainie i byłym mężu Weroniki.
A swoją drogą, czy Weronika Pazura, z wykształcenia i zawodu prawnik, nie czuła się nigdy w obowiązku powiadomić organów ścigania o tym, czego była świadkiem? Wątpliwe moralnie, podważa jej kwalifikacje do krytykowania kogokolwiek i czegokolwiek. Chyba że Weronika potrafi przymknąć oko na to, że prostytucja zazwyczaj wiąże się z handlem ludźmi i przemocą.