Po raz kolejny potwierdza się, że do największych patologii w show biznesie dochodzi, gdy telewizje i rodzice zarabiają na dzieciach. Właśnie wyszło na jaw, że najsłynniejsza gwiazda programu Toddlers & Tiaras wcale nie ma kochającej rodziny. Eden Wood, która w Stanach Zjednoczonych bije rekordy popularności i zarabia miliony reklamując produkty dla dzieci, znalazła się pod opieką psychologów oraz policji. Afera wybuchła, gdy była menedżerka gwiazdy ujawniła, jak Mickie Wood traktuje swoją córkę.
Heather Ryan, która sama zerwała kontrakt z dziecięcą gwiazdką, zgłosiła funkcjonariuszom "agresywne i nacechowane seksualnie zachowanie matki wobec córki". Dziewczynka była zmuszana do picia "koktajli" na bazie napojów pobudzających, cukru, lekarstw przeciwko spadkom ciśnienia i kawy. Dziewczynka faktycznie wykazywała nadzwyczajną pobudliwości w trakcie konkursu, a następnie nie mogła zasnąć do rana następnego dnia i często miewała bóle brzucha.
Regularnie biła Eden ścierką po całym ciele. Niby, że to miało ją uodpornić na ból. Wyzwiska były codzienną normą. Nazywa córkę "małym gównem" i "nic nie wartą brzydulą" - ujawnia menedżerka.
Jeśli Eden nie zajmie pierwszego miejsca, nie może oglądać telewizji ani jeść słodyczy - dodała. Często matka wyładowywała swoją frustrację krzycząc na Eden, że jest "przegranym śmieciem". Zdarzało się, że mówiła, jak bardzo żałuję, że ją urodziła. Raz byłam świadkiem, jak rozebrała Eden i kazała jej patrzeć w lustro. Pokazywała córce, które części ciała ma brzydkie.
Do sklepów trafiła właśnie książka Heather Ryan ze szczegółami opisująca patologię w rodzinie Woodów. Policja zajęła się zgłoszeniem i ustaliła, że 8-letnia Eden faktycznie była poddana "nieustannej presji rodziców". Psycholog uznał, że sprawa musi zostać zbadana, a dziecko poddane terapii.