Barbara Jaruzelska po 54 latach małżeństwa doszła do wniosku, że jej mąż się zmienił i nie chce mieć z nim już nic wspólnego. Bezpośrednim powodem kryzysu jest romans 91-letniego komunisty z jego opiekunką Dorotą.
Nie chcę być już z mężem, taki mąż jest mi do niczego nie potrzebny. Ja potrzebuję partnera a nie jakiegoś amoroso - wyznała w Super Expressie. Ja romansów nie prowadzę.
Jaruzelska oskarża Dorotę o to, że "omotała" jej męża, a poza tym kradnie z domu alkohol. Zobacz: Jaruzelscy się rozwodzą! GENERAŁ PODRYWAŁ GOSPOSIĘ!
Zwolnienie jej nie pomogło, bo jeszcze tego samego dnia Jaruzelski zatrudnił ją z powrotem. W tej sytuacji żona uznała, ze jedynym rozsądnym wyjściem jest rozwód. Wywołało to interwencję córki, Moniki Jaruzelskiej.
Mąż utrzymuje tę Dorotę. Ona wyciąga od niego pieniądze. Oszalała na jego punkcie - żali się tabloidowi Barbara. Córka rozmawiała z ojcem i ze mną. Monika doradzała mi, żebym pogodziła się z mężem, bym zrobiła wszystko, by w domu były harmonia i spokój.
Tymczasem w Wojskowym Instytucie Medycznym wczoraj odbyła się operacja Jaruzelskiego.
Były prezydent trafił do szpitala z grudniu z powodu kłopotów z krążeniem. Skończyło się na zabiegu chirurgicznym.
To był planowany zabieg - komentuje dla Super Expressu rzecznik WIM Grzegorz Kade. Udał się. Generał czuje się nieźle.