Trwa ładowanie...
Przejdź na

Jaruzelska o mężu: "MIAŁ LEPKIE RĄCZKI"

232
Podziel się:

W domu Jaruzelskich nadal stan wojenny.

Jaruzelska o mężu: "MIAŁ LEPKIE RĄCZKI"

W domu Jaruzelskich nadal panuje stan wojenny. Jak już pisaliśmy, Barbara po latach małżeństwa z komunistą, odkryła, że łączą go podejrzane relacje z gosposią, która "wkłada mu głowę pod kołdrę", wyciąga pieniądze oraz kradnie alkohol. Zobacz: Jaruzelska: "Opiekunka wkładała głowę pod kołdrę męża"

84-latka grozi rozwodem, tłumacząc, że nie planuje dalszego życia z "amoroso", którym stał się jej mąż. Na to wszystko wtrąciła się córka-celebrytka, Monika, udzielając tygodnikowi Wprost wywiadu, w którym zapewnia, że jej ojciec to nie Berlusconi. Monika postanowiła rozwinąć ten temat. Okazuje się, że "amoroso" zawsze miał słabość do kobiet, a jego żona doskonale o tym wiedziała. Monika przepytała na tę okoliczność obydwoje rodziców, a cytaty z ich wspomnień zamieściła w swojej książce pod tytułem... Rodzina.

Jaruzelski, wówczas w randze pułkownika wspomina m.in pierwsze spotkanie z Barbarą. Towarzyszyła jej przyjaciółka Irenka.

Miałem możliwość, jak na targu końskim, pooglądać sobie jedną i drugą - wspomina czule komunista. Rzeczywiście, obie bardzo efektowne, ale w innym trochę stylu.

Następnie Monika przechodzi do wspomnień mamy:

Widzę, ze rączki Wojciecha powędrowały gdzieś w okolice nogi Irenki, więc sobie myślę: no, no, zaczynają się amory, a każdym razie czekałam, aż ta rączka powędruje także na moje kolana. No i rzeczywiście wkrótce poczułam dotyk. Wtedy bardzo brzydko się zachowałam. Klepnęłam tę rączkę i powiedziałam: "Panie pułkowniku, jak się nie ma co z rączkami zrobić to można naprawdę lepiej ich użyć, na przykład pod kościołem po proszalnym".

W każdym razie pomiędzy zajętymi sobą rodzicami, Monika nie czuła się zbyt komfortowo. W swojej książce wspomina, że ochroniarzy ojca traktowała jak rodzinę zastępczą.

W lutym 1983 próbowała popełnić samobójstwo. Odratowano ją, lecz w domu nic się nie zmieniło.

Ani ojciec ani mama nie wchodzili nigdy do mojego pokoju. Nikt nie zapytał, dlaczego - wspomina w książce. To była samotność trzech osób, mieszkających pod jednym dachem.

Współczujecie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(232)
gość
10 lat temu
kogo to obchodzi , czeu o nich piszecie, nie róbcie ze zbrodniarzy celebrytów
gość
10 lat temu
co nakradł to jego... np. dom...
gość
10 lat temu
może Jaruzelska ujawni jakieś tajemnice polityczne męża;)
Gość
10 lat temu
Niektórzy faceci to naprawdę świnie... zresztą kobiety też.
gość
10 lat temu
troche wspolczuje, bo w koncu jako dziecko nie miala zdaje sie milosci rodzicow, proba samobojcza mowi sama za siebie
Najnowsze komentarze (232)
gość
10 lat temu
s*******n
gość
10 lat temu
Wspólczuję tej kobiecie że tyle lat musiała żyć nie dość że ze zdrajcą to jeszcze z prostakiem, bo tylo mega p*****k i prymityw wypowiada się w ten sposób o kobiecie
taki gość
10 lat temu
Zaloty w stylu polaka...lub też ruska..generalnie prostactwo. Dzieki za facetów z Europy zachodniej na poziomie człowieka ! :)))
jagoda
10 lat temu
STARA BABA I PLECIE GŁUPIE BANIALUKI,pomodli się bo niedługo tyłek łopatą oklepia i tyle Jej zostanie.A córka nie może zająć się rodzicami i przypilnować ich zachowania.
klaps
10 lat temu
ta córka jest najbardziej stuknięta i ma chore parcie na szkło.
TOM
10 lat temu
miał lepkie rączki -czyli---co--- b*****a z******j ?!
gość
10 lat temu
na d grobem wywlekac i prac brudy rodzinne publicznie,ale starosc sie nie udala
Gość
10 lat temu
Dajcie spokuj Jaruzelskiemu dziadzio juz nad grobem a babci zazdrosci na starosc sie zachcialo. W polsce dzieci gloduja sa mordowane przez matki to sa problemy.
gość
10 lat temu
po prostu babie na starosc odwalilo
gość
10 lat temu
moze kreml podpowie co maja zrobic ze soba
Elzbieta
10 lat temu
moj maz byl pilotem wojskowym za czasow p.Jaruzelskiego i coz nie ma 6 tys. emerytury jak on i 12 tys . na biuro,cudoeny dom w cichej dzielnicy kolo ambasady amerykanskiej.Piloci latali dzien i noc ja poswiecilam swoja prace ,kariere by wychowac 2 corki,dzis maz zmarl w stopniu komandorskim a ja zostalam z emerytura 2.tys zl. i mieszkam w bloku w skromnych warunkach.A z coroba meza okrutna walczylam 3 lata ,mialam niejednokrotnie zagrozenie zycia,nikt mi nie pomogl choc zwracalam sie do generealow slyszalam tylko gdyby byl w wojsku to owszem ratowaliby go na Saszerow a emeryt to ma umierac,pol mieszkania wysprzedalam w bloku by ratowac meza i go nie uratowalam....I czy warto bylo mu tak ciezko pracowac dzis prawie piloci nie lataja i zarabiaja po 7,8 tys zl i tak powinno byc tylko co ze starym portfelem.......
gość
10 lat temu
Kiedy nie ma milości, nie ma rodziny
gość
10 lat temu
nie udała się Panu Bogu starość. zupełnie padło jej na głowę!
gość
10 lat temu
Pani Moniko! Po co pani pisze takie rzeczy o swoich rodzicach? Przecież nie ma rodziny idealnej, w każdej są nieporozumienia i tzw. "ciche dni". Zawsze panią szanowałam, a jednak widzę, że oczernia pani swoich rodziców wyłącznie dla pieniędzy. Przykro mi, ale nie widzę innego powodu takiego działania.
...
Następna strona